1989 TEKSTY, OBRAZY, ILUSTRACJE

Teksty do projektów muzycznych z roku 1989 wraz z obrazami. Przedstawione tu obrazy, a właściwie antyobrazy do tekstów zostały namalowane pod wpływem muzyki. Miały być prezentowane równolegle z koncertami. Ich reprodukcje towarzyszą wydawnictwom grupy Reportaż. Niektóre z nich brały udział w wystawach, np. >> Uczucia imigranta.

Po powrocie

Ach, jeszcze przed chwilą było…
muszę to złapać
i znów, starym zwyczajem odchodzę
och, jaki ścisk (w środku też)
jeszcze tylko kilka dni, obiecuję
będzie po staremu
to niesamowite, taki szum
a ja nic nie robię
przecież tylko na chwilę wyszedłem
i zdążyły zatrzasnąć się drzwi
trzeba koniecznie znaleźć drugie wyjście
albo to jedyne staranuję
już wiem co to jest…
Zabierzcie mi coś!
Ja się za dobrze czuję!
Tutaj, to nawet prądu nie ma w poręczach
i w ogóle niczego nie mogę się spodziewać
napisy nie robią już na mnie wrażenia
chce mi się ziewać
porównania tracą na wartości
bogaty to nawet wygrywa w Zimbabwe
ja tylko po pracy mogę się czegoś spodziewać
jak ślimak się czuję, co nagle mu tańczyć kazano
aż rzygać się chce…
Dobranoc!

Andrzej Karpiński – 28 grudnia 1989

Die Flucht (Ucieczka)

Andrzej Karpiński – 8 grudnia 1989
malarstwo, Andrzej Karpiński - “Die Flucht”, olej, płótno 76x49 cm, 1989 r.

plakaty i ulotki do spektaklu Pocałunek kobiety-pająka

Igor Morski – 15 czerwca 1989

Igor Morski był autorem >> plakatu głównego, >> plakatu informacyjnego, >> ulotki oraz scenografii do spektaklu >> Pocałunek kobiety-pająka z muzyką Reportażu.

Przyśpieszony

Obudził mnie, choć na stojąco spałem
przesadnie szeleścił papierkiem
po angielskim cukierku
ja go gdzieś widziałem
przez dwadzieścia trzy stacje
opowiadał mi
o swej wycieczce do Londynu
wysłuchałem…
potem znów spałem
Czy możesz mieć lepiej ode mnie
skoro mieszkasz w tym samym wieżowcu?
czy możesz mieć lepsze miejsce,
skoro razem jedziemy w tym tłoku?
Czy możesz coś kupić lepszego
skoro razem jesteśmy w tym sklepie?
Czy możesz mnie czymś zaskoczyć
skoro co dzień widzimy się w pracy?
Dlaczego małe
się Tobie wielkim wydaje?
jak mucha w skali, nie do doścignięcia
dlaczego w tłoku czekoladę jesz
a jak ktoś czyta coś, to cię skręca?
Dlaczego tyle opowiadasz mi
i chcesz zrobić wrażenie?
Przecież ptaszki widzą nas jako sztuki dwie
a nie jako mnie i Ciebie.
Wreszcie coś widzę trochę na dłużej
dom samotny, już tak szaro
taki syf nagle uderzył od słabego papierosa
i wczorajszy dezodorant zwyciężony potem
już jest więcej domków
mignęła z dzieckiem kobieta
chyba jej tam smutno, takie małe zaludnienie
ale widać, że wie swoje
dzieci cieszą się i podskakują.
Las.
A tutaj przepełnienie.
Ten z tą czekoladą zasnął (nie przyzwyczajony)
Tunel…
błona się zerwała
A tu kiedyś byłem, ooo tam, oho… ten wiatrak
już daleko jestem, trzeba wracać
chciałbym teraz na globusie sobie się pokazać
mógłbym zjechać na paznokciu
prosto do Poznania
Konduktor!
(drzwi nie może rozsunąć)
teraz wszedł, narobił wiatru
nuci:
tandarandan din diri di
di di taran ddin
przeszedł w moll:
tindirindin taran din
tarandan tanda rrin
beknął… i kasuje
Ale dlaczego nie wolno piać na bilecie?
A widział Pan, żeby ktoś pisał?
Ale dlaczego nie wolno?
A widział Pan, żeby…?
Ale dlaczego?
A widział…?
Głupi!!!
Dowód proszę!
Teraz szarpnęło.
Pociąg to jest to, czego szukałem.

Andrzej Karpiński – 16 maja 1989

plakat Lubelskiego Festiwalu Malowanek w Chatce Żaka

autor projektu „Gryczan” – 16 maja 1989

Ze względu na przeziębienie fagocisty Pawła Palucha na festiwal do Lublina pojechałem w duecie z Arnoldem Dąbrowskim. Z powodu braku fagotu zagraliśmy tam całkowicie improwizowany koncert, ale w oparciu o elementy „W górę rzeki”. Autorem >> plakatu festiwalu formatu 70×50 cm był „Gryczan”

A może to nie był On?

No więc spotkałem się z Nim,
miałem szczęście
Powiedział, że ma mało czasu,
ale wszystkich traktuje jednakowo
i spotkanie ze mną Jemu wystarczy
Wyglądał inaczej niż na obrazku,
ale w badmintona wygrał w 3:2 w setach
Potem prosił, żebym za bardzo nie rozpowiadał,
że On jest taki zwyczajny, bo ludziom byłoby przykro
Znikając, zostawił mi koszulkę z napisem
„będę znów za 2000 lat, Jezus”
Nikt nie chciał mi uwierzyć
tylko ta koszulka stała się modna
na całym świecie. Wiecie?

Andrzej Karpiński – 11 maja 1989
REPORTAŻ - oryginał tekstu pt. “A może to nie był On?”, zaprezentowany na wystawie Ultraawangarda w Muzeum Narodowym w Poznaniu 2024

1984 TEKSTY, OBRAZY, ILUSTRACJE

Wypad

Znaki deformacji
wpiszmy w cykle nazw
może konsekwencje
nie zaleją nas

Andrzej Karpiński – 27 grudnia 1984

Zdarzenie

Suche liście przed mym domem
nocny wiatr
zimna szyba podrażniła twarz
Policzyłem wszystkie gwiazdy
z dala gdzieś
słychać pulsujący, cichy jazz
To nieprawda, przecież słychać
głośny jazz
czary mary i fanfary też
Okłamałem Was, Reportaż świnią jest
zawył pies, a sowa wszystko wie
Fiolet nieba, razi w twarz
poranny śnieg
rzucę kamyk, zrobię pierwszy ślad
Trochę jestem niewyspany
z dala gdzieś,
słychać pulsujący, cichy jazz

Andrzej Karpiński – 27 grudnia 1984
zespół Reportaż, ilustracje, grafiki, obrazy koncertowe do tekstow format 87x62 cm, papier, tempera, tusz, Zdarzenie

Zlituj się!

Ciągłe bóle zęba, ciągłe bóle głowy
Strach przed żartem, strach przed serio
Niepoważna mina moja w niedosycie moich marzeń
Często się uginam. Moja wina, moja wina
Myśl i czyn to chwili sprężyna
biedny lokaj pracy się dopomina!
Uwolnij mnie ze strachu moja dziewczyno
Woda z sokiem? Kup mi pianino!
Rozterek nadszedł czas oraz rachunku sumienia
Cofnięcia zdarzeń, cofnięcia czasu Twój lokaj się dopomina
Bo myśl i czyn to mocna sprężyna,
strach przed serio, strach przed żartem mi dokucza.
Zlituj się!
Ciągły ból głowy i zęba, to rzecz od reszty odrębna
Woda z sokiem, smak, sen i powroty
rachunek sumienia, moja wina, moja wina
kręcę mocno głową, to się znów zaczyna
te myśli o powodziach, wojnie i dziewczynach
Potem noc we dwoje, otwarta konserwa
obrastam śmierdzącym puchem, kpina się zaczyna
Ze strony przyjaciół najlepszy prezent
bilet powrotny do Budzynia
Kompletny zanik wyobraźni, jak cyrkiel się czuję
z jedna kończyną. Kogo i co mam wziąć w jajo?
Akordeonów czas już się skończył
kolejny rok bez potwierdzenia
Głupia mina, sucha mina,
brud między palcami
pracę głowy zaczyna
Nie chce się wycofać! Puśćcie moje szelki!
O losie kochany, zapomnij o mnie, zlituj się
lub pograj se w bierki!
Pomogę przeznaczeniu, bo to się już zaczęło,
kiedy Cię jeszcze nie znałem
Choć strzelę w dziesiątkę, a Ty wdepniesz w łajno
zapomnisz o mnie i powiesz: okay, ty świnio,
nowy rok się zaczyna, zlituj się!

Andrzej Karpiński – 16 grudnia 1984
zespół Reportaż, ilustracje, grafiki, obrazy koncertowe do tekstów format 87x62 cm, papier, tempera, tusz, Zlituj się!

Słońce czerwieni

Słońce czerwieni na twarzy grzech,
Adam i Ewa to wie…

Andrzej Karpiński – 16 grudnia 1984

Praptak

Drabina dawno się skończyła…
na cztery łapy, czy na wznak?
Już prawie gleba się zaczyna…
Na szczęście porwał mnie praptak.
Byle jaki mój praptak!
Inne ptaki lepsze są
Zmienię ptaka, zmienię ptaka…

Andrzej Karpiński – 16 grudnia 1984
zespół Reportaż, ilustracje, grafiki, obrazy koncertowe do tekstów format 87x62 cm, papier, tempera, tusz, Praptak

Koncepcje składu i ustawienia perkusji

Konfiguracje instrumentów perkusyjnych dostosowane do koncertu i nagrań >> Prosimy nie powtarzać. Ustawienia były montowane głównie z osprzętu firmy Szpaderski, dostosowane do limitu czterech mikrofonów, jakimi dysponował klub Nurt. Głównym celem było zbudowanie perkusji umożliwiającej grę lewą stopą na drugim werblu podczas grania oburącz na mandolinie. Ustawienie było także oparte o moje możliwości finansowe.

Andrzej Karpiński – 10 grudnia 1984
zespół Reportaż, Andrzej Karpiński, koncepcje perkusyjne używane od 10.12.1984 r.

Dziecinne pytania

Skąd ja się wziąłem? Czemu ziewnąłem?
Mamo, mamo!
Czemu skrzywdziłem? Czemu zraniłem?
Mamo, mamo!
Czemu się Tobą ciągle zasłaniam?
Mamo, mamo!
Czemu wypiłem? Czemu zabiłem?
Mamo, mamo!

Andrzej Karpiński – 25 listopada 1984
zespół Reportaż, ilustracje, grafiki, obrazy koncertowe do tekstów format 87x62 cm, papier, tempera, tusz, Dziecinne pytania

Zbieg

Już nie można poznać kto i jaki jest
każdy demonstruje swoją sierść
Manekiny z nami podskakują też
w andantino tempie muszę zbiec
wyjdę… wyjdę…
lecz czy zdążę z pielgrzymką do Ciebie?
Kiedy zajdę do krainy bzdur i łez
a makijaż zlikwiduje deszcz
oto widzę manekinów cały rząd
podskakując demonstrują sierść.
Prędko! Pręęęęędko!
Ty graj tutaj! Graj, graj tutaj!
Prędko! Pręęęęędko!
Ty graj tutaj! Graj, graj tutaj!
wyjdę… wyjdę…
lecz czy zdążę z pielgrzymką do Ciebie?

Andrzej Karpiński – 25 listopada 1984
Zbieg, ilustracja i tekst do muzyki; zespołu Reportaż, 87 cm x 62 cm, papier, tempera, tusz, 1985

Wracałem pokonany (batalistyczny)

Wracałem pokonany!
Stara kobieta
nie odpowiedziała mi
“dzień dobry”,
a dzieci na ulicy
bawiły się w ojca, matkę i dom
Po utraceniu wszystkiego
rozmyślałem o rozgrzeszeniu
i moim zaniedbaniu dokumentów
Usiłuję dojść do sklepu
bo służby porządkowe
pilnują towaru
Wracałem pokonany!
Wędrujmy szlakiem zwycięstwa!
Zbudujmy fundament nadziei!
Szanujmy swą jednakowość!
Na razie nie będzie rewanżu!

Andrzej Karpiński – 10 listopada 1984
zespół Reportaż, ilustracje, grafiki, obrazy koncertowe do tekstów format 87x62 cm, papier, tempera, tusz, Wracałem pokonany

Zwierzenia kreta

Kret w ogóle jest głupi
choć zasłużył na famę
ma za ciepło w piwnicy
więc ile może mieć w pasie?

zwierzenia kreta – moje zwierzenia
widzenia kreta – moje widzenia
porażki kreta – moje porażki
sukcesy kreta…

On już tak miał,
że woził na rowerze pierze
szlachetny proch
na razie krzywo połknął bazię
Nadzieję miał, lecz karambol się wzmagał
miał dobrą twarz, lecz do poklepywania
Kret w ogóle jest głupi!

Andrzej Karpiński – 27 lipca 1984

Do czasu

Od czasu, do czasu
jestem rozsądny
W kieszeni mam morze
i Pałac Kultury
Kanciasty jestem
jak karabin-automat
Zakręcam gaz,
bo chcę
koniecznie
żyć wiecznie!

Andrzej Karpiński – 27 lipca 1984
Do czasu... ilustracja i tekst do muzyki; zespołu Reportaż, 87 cm x 62 cm, papier, tempera, tusz, 1985

Wyjaśnienie

Dotykam świadomości
lecz ty tego nie widzisz
bo jest to tak odległe
jak ja daleko zaszedłem
Jestem tutaj poprzez zapomnienie
po prostu wypadłem z foremki
co było początkiem mojej zmiany,
którą ty rozumiesz tylko poprzez
moją nieobecność w foremce
Jeśli chcesz, chodź ze mną,
dotykam świadomości!

Andrzej Karpiński – 27 lipca 1984

Prosimy nie powtarzać

…i Bóg stworzył człowieka,
który stworzył człowieka,
a ten człowiek człowieka,
który stworzył człowieka.
Ten człowiek spojrzał w lustro
i ujrzał papugę,
trzymającą do białości
wyblakniętą flagę
od corocznego święta.
Po czym stworzył papugę.
Ta papuga papugę
i kolejną papugę.

Andrzej Karpiński – 27 lipca 1984

Widoki

Aż żal, aż dziw,
że wokół wciąż szyderczy śmiech
lecz plew
To nie prawda, że cudów nie ma
przecież my żyjemy!
Bo pierwsza przemówiła natura,
potem ślepy rozum
historia kołem się toczy…

Andrzej Karpiński – 27 lipca 1984
zespół Reportaż, ilustracje, grafiki, obrazy koncertowe do tekstów format 87x62 cm, papier, tempera, tusz, Widoki

Spójrz na mój cień i zgadnij co myślę

Jak góra lodowa dwie dusze mamy
tą pierwszą, widoczną się nazywamy
karmi ja pieniądz, radości, zmartwienia
Komuś swój cień stał się obcy
przestał już wierzyć w sens istnienia
i nawet nie mówiąc do widzenia…
Każdy może w ziemi zgnić
nie sztuka umrzeć, sztuka żyć
bo trzeba pamiętać, że dwie dusze mamy
i tylko tą mniejszą umieramy

Andrzej Karpiński – 27 lipca 1984
zespół Reportaż, ilustracje, grafiki, obrazy koncertowe do tekstów format 87x62 cm, papier, tempera, tusz, Spójrz na mój cień i zgadnij co myślę

Talerz leży czy stoi?

Kiedy muzyka się zmarszczy
zmarszczy się twoja twarz
Nabiera wtedy charakteru
muzyka i twoja twarz

Andrzej Karpiński – 27 lipca 1984

Kołysanka na pobudkę

Otwórz oczy, drzwi otwarte
zobacz jaki raj
na pobudkę kołysankę
śpiewa cały kraj!

Andrzej Karpiński – 27 lipca 1984

Dingo

Na wyspach Santa Domingo
spotkałem pieska Dingo
który powiedział, że
kości nie będzie jeść
Siedzimy pod palmami
jesteśmy całkiem sami
wtem mówi do mnie pies
wiesz, że ja was mogę zjeść?

Mariusz i Dariusz Korbańscy – 27 lipca 1984

Drugie wrażenie

Wysiadłem z kolejki linowej
jadącej na szczyt
ogon mi zmiękł lecz idę
i rzygam przed siebie
utajoną samotnością
Z przodu kowadło z tyłu młot
Motylku, pożycz mi skrzydła!

Andrzej Karpiński – 19 lipca 1984