2024.04.07 zespół REPORTAŻ wystawa ULTRAAWANGARDA. KOŁO KLIPSA I POZNAŃSKI UNDERGROUND LAT 80. XX WIEKU Muzeum Narodowe Poznań

Świetnie, że doszło do tej wystawy. Gratulacje dla pomysłodawców i Muzeum Narodowego w Poznaniu. Zgodnie z tytułem przedstawiono wybór prac grupy artystycznej Koło Klipsa, której członkowie byli w latach 80. równocześnie wykładowcami i studentami Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Poznaniu. Grupa była silnie związana z galerią Wielka 19 w Poznaniu, działającą pod patronatem PWSSP i działała przez  pełne sześć lat (84-89). Zgodnie z tytułem, celem wystawy było przedstawienie twórczości „ultraawangardowej” grupy Koło Klipsa na tle poznańskich, prawdziwie niezależnych od państwa, muzycznych zespołów undergroundowych lat 80. czyli niekomercyjnych, będących poza muzyką pop(ularną) i poza pop(ularną)kulturą. Szkoda, że skupiono się głównie na punk rocku. Prawdopodobnie w celu podkreślenia zainteresowania w latach 80-82 tym gatunkiem jednego z członków Koła Klipsa zanim grupa powstała. Aby ten czas rozciągnąć, mocno wykroczono poza ramy czasowe wystawy, prezentując zespoły, grafiki lub płyty powstałe już po rozwiązaniu Koła Klipsa, czyli po roku 1990. a nawet z… 2023 r! Zespół Reportaż, reprezentujący awangardę rockową i nie mający nic wspólnego z punk i klasycznym rockiem, nie bardzo pasował do wystawy ze swoją 40-letnią historią. Koncepcja przedstawienia poznańskiego undergroundu głównie jako muzyki punk spowodowała, że na wystawie (nie w katalogu) zabrakło promującego w tamtym czasie poznańskie podziemie muzyczne Henryka Palczewskiego (ten artykuł wiele wyjaśnia: >> Awangarda jest jak parowóz). Kilka osób, biorących udział w wystawie zawdzięcza jemu promocję lub choćby udostępnienie ważnych kontaktów muzycznych w tamtym czasie. Warto wspomnieć, że grupy Koło Klipsa i np. Reportaż, mimo przynależności do poznańskiego środowiska plastycznego, nie współpracowały ze sobą w latach 80. na żadnym polu, nie mówiąc o innych zespołach muzycznych spoza kręgu PLSP i PWSSP. Poznańskie zespoły muzyczne miały stanowić tło historyczne wystawy Koła Klipsa i tak też było. Moim zdaniem wystawa bardzo potrzebna i dobrze zorganizowana technicznie. Dziękujemy za zaproszenie!

1983-2018 RADIO

Od początku działalności grupy Reportaż, jej muzyka jest prezentowana w różnych rozgłośniach radiowych w kraju i za granicą. Od krótkich informacji o koncertach lub nowościach fonograficznych, poprzez wywiady, aż do całych audycji i słuchowisk poświęconych muzyce grupy. Większość programów radiowych jest emitowana dzięki determinacji i szerokim kontaktom Henryka Palczewskiego z ARS2. Muzyka Reportażu wybrzmiewa w bardzo różnorodnej przestrzeni; od małych, amerykańskich i zachodnioeuropejskich rozgłośni z muzyką niekomercyjną, do ogólnopolskich rozgłośni o szerokim zasięgu. Osobną aktywnością radiową grupy są słuchowiska radiowe z muzyką Reportażu reżyserowane i emitowane dzięki Waldemarowi Modestowiczowi.

Lista wszystkich prezentacji radiowych z muzyką grupy Reportaż:

2018.06.08 – Radio Bunt, Bez cięć cz. 3, Grzegorz Witkowski – podpis nieczytelny (g. 21:00), Warszawa.
2017.11.14 – Radio Bunt, Bez cięć cz. 2, Grzegorz Witkowski – podpis nieczytelny (g. 21:00), Warszawa.
2017.11.07 – Radio Bunt, Bez cięć cz. 1, Grzegorz Witkowski – podpis nieczytelny (g. 21:00), Warszawa.
2017.01.29 – Radio Merkury, Niedziela na Głównym (g. 11:00), Piotr Świątkowski, Jacek Butlewski, Poznań.
2015.04.06 – Radio Afera 98,6 FM, Zasypywanie kanonu, Piotr Tkacz, Poznań.
2015.04.06 – Radio dla Wałcza, Muzyka ucha trzeciego nr850(1010) (g. 21:00), Henryk Palczewski, Piła.
2015.04.06 – Radio Studnia, Muzyka ucha trzeciego nr850(1010) (g. 19:30), Henryk Palczewski, Piła.
2014.02.17 – Radio Poznań, Muzyczny zamęt za abonament, Mariusz Kwaśniewski, Poznań.
2014.02.17 – Radio Polonia, Muzyka ucha trzeciego nr791(951) (g. 19:30), Henryk Palczewski, Piła.
2014.02.16 – Radio Polonia, Muzyka ucha trzeciego nr791(951), Henryk Palczewski, Piła.
2010.06.29 – Rock Legends Radio Radio, Muzyka ucha trzeciego nr601(761), Henryk Palczewski, Piła.
2010.03.30 – Rock Legends Radio Radio, Muzyka ucha trzeciego nr588(748), Henryk Palczewski, Piła.
2010.03.16 – Rock Legends Radio Radio, Muzyka ucha trzeciego nr586(747), Henryk Palczewski, Piła.
2008.03.25 – Rock Legends Radio Radio, Muzyka ucha trzeciego nr483(643), Henryk Palczewski, Piła.
2007.03.13 – Radio Sto, Muzyka ucha trzeciego nr429(589), Henryk Palczewski, Piła.
2007.02.20 – Radio Sto, Muzyka ucha trzeciego nr426(586), Henryk Palczewski, Piła.
2006.07.11 – Radio Sto, Muzyka ucha trzeciego nr394(554), Henryk Palczewski, Piła.
2006.05.30 – Old Rock Radio, Muzyka ucha trzeciego nr388(548), Henryk Palczewski, Piła.
2006.02.21 – Old Rock Radio, Muzyka ucha trzeciego nr374(534), Henryk Palczewski, Piła.
2006.01.24 – Radio Merkury, Przemysław Terlecki, Poznań.
2005.08.25 – Old Rock Radio, Muzyka ucha trzeciego nr348(508), Henryk Palczewski, Piła.
2005.01.06 – Old Rock Radio, Muzyka ucha trzeciego nr316(476), Henryk Palczewski, Andrzej Forecki, Piła.
2004.08.27 – Radio Merkury, słuchowisko, Maria Blimel, Wanda Wasilewska, Poznań.
2004.07.01 – Radio BIS (godz. 18:00), Warszawa.
2004.05.04 – Old Rock Radio, Muzyka ucha trzeciego nr281(441), Henryk Palczewski, Andrzej Forecki, Piła.
2004.04.02 – Radio Merkury, Wanda Wasilewska, Poznań.
2004.03.30 – Old Rock Radio, Muzyka ucha trzeciego nr276(436), Henryk Palczewski, Andrzej Forecki, Piła.
2003.12.02 – Radio Sto, Muzyka ucha trzeciego nr259(419), Henryk Palczewski, Andrzej Forecki, Piła.
2003.04.10 – Radio Merkury, Maria Blimel, Poznań.
2003.05.12 – Radio Merkury, Maria Blimel, Wanda Wasilewska, Poznań.
2003.06.24 – Radio Merkury, Maria Blimel, Wanda Wasilewska, Poznań.
2000.05.29 – Radio Merkury, Piosenka ładnie napisana, Maria Blimel, Wanda Wasilewska, Poznań.
1992.12.16 – RMI FM, Krzysztof Frąckowiak, Poznań.
1989.05.22 – Trójka, Polskie Radio (godz. 15:05), audycja DemoTop – Rock po polsku, Warszawa.
1989.05.08 – Trójka, Polskie Radio (godz. 15:05), audycja DemoTop – Rock po polsku, Warszawa.
1989.04.28 – Rozgłośnia Harcerska PR 2 Polskie Radio (godz. 15:10), Warszawa.
1989.04.24 – Trójka, Polskie Radio (godz. 15:05), audycja DemoTop – Rock po polsku, Warszawa
1988.09.17 – Trójka, Polskie Radio, Nowości płytowe, Warszawa.
1988.08.13 – Trójka, Polskie Radio, Nowości Tonpressu, Piotr Majewski, Warszawa.
1988.03.25 – Radio Merkury, Poznań.
1988.01.25 – Trójka, Polskie Radio, Rock po polsku, Maciej Chmiel i Grzegorz Brzozowicz, Warszawa.
1987.10.14 – Trójka, Polskie Radio, Rock po polsku; Piotr Nagłowski, Warszawa.
1987.07.26 – Trójka, Polskie Radio, słuchowisko, Waldemar Modestowicz, Warszawa.
1987.06.14 – Radio Merkury, słuchowisko, Waldemar Modestowicz, Poznań.
1987.03.29 – Trójka, Polskie Radio, Warszawa.
1987.03.22 – Trójka, Polskie Radio, Warszawa.
1987.03.09 – K.Z.S.C. 88,1 FM, University of California, Sheila Key, Santa Cruz, USA.
1987.01.28 – Trójka, Polskie Radio, Grzegorz Brzozowicz, Warszawa.
1987.01.25 – Trójka, Polskie Radio, Grzegorz Brzozowicz, Warszawa.
1987.01.18 – Radio Merkury Poznań, Poznań.
1987.01.18 – Trójka, Polskie Radio Program III FM, Warszawa.
1986.02.02 – La Voix du lézard FM , J. B. Vaxelaire, Paryż, Francja.
1985.10.17 – Radio Mondeville FM, Sylwia Mortineau, Mondeville, Francja.
1985.03.04 – Radio N.York Downtown FM, Fred Frith, Nowy Jork, USA.
1984.10.14 – Radio Winogrady, Dariusz Klincewicz, Poznań.
1984.06.07 – Radio K.G.N.U. 88,5 FM, David Lichtenberg, Boulder, USA.
1984.06.02 – Radio W.M.U.H. 91,7 FM, Joe Schmidt, Allentown, USA.
1984.03.12 – Radio K.X.C.I.  91.7 FM, Sheila Key, Tucson, USA.
1983.03.27 – Radio Winogrady, Cezary Ostrowski, Poznań.

2017.01.29 – Radio Merkury Poznań, Niedziela na Głównym, Piotr Świątkowski, Jacek Butlewski

Relacja z wernisażu i koncertu Andrzeja Karpińskiego. Audycja radiowa „Niedziela na Głównym” Piotr Świątkowski, Jacek Butlewski, Rafał Muniak, Jacek Marciniak, Tomasz Sosnowski. Emisja: Radio Merkury 29.01.2017r. godz. 11:00 Wernisaż wystawy malarstwa airbrush oraz koncert na preparowany elektronicznie głos Andrzeja Karpińskiego. Galeria-restauracja „109 Za Rogiem”, 26.01.2017r. Poznań. (fot. Tomasz Szymański, Krzysztof Chłopkowiak)

 

2014.02.17 – Radio Merkury Poznań, Muzyczny zamęt za abonament, Mariusz Kwaśniewski

Audycja, wywiad, rozmowa przed koncertem Reportażu w Pawilonie Nowa Gazownia w Poznaniu. Audycja transmitowana na żywo, pięć dni przed koncertem. Prowadzący Mariusz Kwaśniewski zadaje pytania Marzenie dotyczące Encyklopedii Staropolskiej Aleksandra Brücknera. Audycja jest ilustrowana fragmentami poprzedniego koncertu. W trakcie emisji dzwonią słuchacze i rozdawane są bilety na koncert.

1987.10.14 Program Trzeci Polskiego Radia, Warszawa.

Audycja radiowa z cyklu „Rock po polsku”, odcinek o zespole Reportaż, prowadzi Piotr Nagłowski. Program 3 Polskiego Radia, 14.10.1987r. W audycji wykorzystano pięć utworów z koncertu w klubie Gwint w Białymstoku, z dnia 10 stycznia 1987r.: Bydlątko, Sen, Zlituj się!, Zbieg i Wracałem pokonany.

1987.06.14 Radio Merkury Poznań
1987.07.26 Program Trzeci Polskiego Radia, Warszawa
słuchowisko „Wyimaginowana podróż Reportażu”

Słuchowisko radiowe w reżyserii Waldemara Modestowicza „Wyimaginowana Podróż Reportażu”. Udział biorą członkowie grupy Reportaż, autorzy muzyki i tekstów: Andrzej Karpiński, Piotr Łakomy, Arnold Dąbrowski i Paweł Paluch. Emisja w Radiu Merkury Poznań 14.06.1987r. oraz w Programie Trzecim polskiego Radia 26.07.1987r.

1987.01.28 Program Trzeci Polskiego Radia, Warszawa.

Archiwalne zapowiedzi i komentarze radiowe dotyczące festiwalu KONTROLA `86/87, 2-4 stycznia1987r. Program III PR, 28 stycznia 1987r. Zapowiada Paweł Sito, a Grzegorz Brzozowicz rozmawia z Andrzejem Pawłem Wojciechowskim. Filmik zawiera plakat i zdjęcia z koncertu Reportażu na tym festiwalu. REPORTAŻ przedstawił wtedy projekt „W oczekiwaniu na to samo”. Trójka – Program 3 Polskiego Radia.

1987.01.18 Radio Merkury Poznań
1987.03.22 Program Trzeci Polskiego Radia, Warszawa
słuchowisko „Biesiada u hrabiny Kotłubaj”

Słuchowisko radiowe wg opowiadania Witolda Gombrowicza „Biesiada u hrabiny Kotłubaj” w reżyserii Waldemara Modestowicza. Aktorzy: Kazimiera Nogaj-Wanat, Krystyna Feldman, Wiesław Komasa, Michał Grudziński, Jerzy Stasiuk. Realizacja – Jerzy Kamyszek. Muzyka – grupa Reportaż w składzie: Andrzej Karpiński, Arnold Dąbrowski, Paweł Paluch. Emisje: 18.01.1987r. niedziela, godz. 9:00 Radio Merkury Poznań oraz 22.03.1987r. niedziela, godz. 18:00, Program Trzeci Polskiego Radia.

2006.04.05 CD REPORTAŻ BEZSENSORY ARS 2 Piła

Bezsensory są projektem muzyki improwizowanej. Materiał jest wybrany z zapisu koncertów i prób z przełomu lat 2005/2006. Koncerty odbywają się przeważnie w każdy czwartek miesiąca w klubie Charyzma oraz w Starym Browarze w Poznaniu. Stałe warunki akustyczne i sprzętowe pozwoliły na uzyskanie spójnego brzmienia. Bezsensory są muzyką instrumentalną. Koncepcja przewiduje improwizowanie krótkich, wyrazistych i maksymalnie różnych miniatur muzycznych. Chodzi o przesadę, o wyolbrzymienie jakiegoś środka wyrazu. Muzyka jest wykonywana na przetwarzane elektronicznie perkusjonalia i klawiatury. Tytuł płyty stanowi połączenie słów; sensory i bezsens. Na okładce wykorzystano losowo wybrane stare zdjęcie rodzinne. Okładka zawiera wiele ukrytych dowcipów. Np. głowy mężczyzn są zamienione na krążku płyty i na okładce. Lub w kodzie kreskowym, na rewersie okładki, jest podany numer telefonu do Andrzeja Karpińskiego. Żartem jest także załamujący się teks i sens opisu płyty oraz same tytuły Bezsensorów.

Andrzej Karpiński (perkusja, mini klawiatury, Yamaha CBX K1 XG, DX100, DD-11, Korg M3R, loop station)
Witold Oleszak (Doepfer LMK2 piano modul, syntezator Crumar DS2)

Lista umieszczonych na płycie utworów:

01. odmrażanie / defrosting ————————————————————– 3:42
02. bezsens or z sensem ? / nonsense or with sense? —————————– 0:41
03. bezsensor analogowy / analogous nonsensor ———————————- 1:09
04. prąd na łące / power on the meadow  ——————————————– 3:36
05. arytmia z serca / arrhythmia from the heart ———————————– 3:20
06. bezsensor niebezpieczny / dangerous nonsensor —————————- 0:58
07. tak działa rozpuszczalnik / That’s how the solvent Works —————— 4:21
08. puls biznesu / business pulse ——————————————————- 2:23
09. bezsensor klasyczny / classical nonsensor ————————————– 0:29
10. piranie nie ! / no piranhas, please! ———————————————— 2:09
11. bezsensor nad bezsensorami / VIN Very Important Nonsensor ———– 3:14
12. remont w filharmonii / repairs in the concert hall —————————- 2:18
13. sygnały z zewnątrz / signals from the outside ———————————- 3:12
14. flaki z olejem / lazy mish mash —————————————————– 4:47
15. simon templar / szymon templariusz ——————————————— 0:55
16. mobbing / das Mobbing ————————————————————— 4:31
17. bezsensor kulawy / limping nonsensor  —————————————— 0:44
18. resztki / the remains ——————————————————————- 2:27
19. bezsensor psychologiczno-obyczajowy / psycho-moral nonsensor ——- 2:50
20.bezsensor nasenny / hypnotic nonsensor —————————————- 1:55
21. odwiert / borehole ———————————————————————- 3:31
22. dekoder leonarda / vinci`s  code-breaker  ————————————— 2:09
23. zła wiadomość / bad news ———————————————————– 0:56
24. jak ucieka to złap / catch if it flees  ———————————————— 1:50
25. bezsensor zastępczy / nonsensor replacement ——————————– 2:27
26. napisy końcowe / payroll ———————————————————— 1:24

total time  ———————————————————————————– 62:10

Reportaż, CD Bezsensory, Nonsensors 2006
Reportaż, CD Bezsensory, Nonsensors 2006
Reportaż, CD Bezsensory, Nonsensors 2006
Reportaż, CD Bezsensory, Nonsensors 2006
Reportaż, CD Bezsensory, Nonsensors 2006
Reportaż, CD Bezsensory, Nonsensors 2006
Reportaż, CD Bezsensory, Nonsensors 2006
Reportaż, CD Bezsensory, Nonsensors 2006
Reportaż, CD Bezsensory, Nonsensors 2006

1987.03.27 zespół REPORTAŻ koncert PRAWO CIĄŻENIA festiwal Marchewka Carrot Hala Gwardii Warszawa

Prawo Ciążenia to seria koncertów z muzyką improwizowaną, przeplataną utworami aranżowanymi. Podczas wykonywania utworów aranżowanych na scenie prezentowane są: >> ilustracje. Program prezentowany jest w latach 1986-1987 podczas jedenastu koncertów w klubach, teatrach i podczas festiwali. Najważniejszymi wydarzeniami dla zespołu Reportaż jest koncert zamknięty zorganizowany dla Braci Quay i przyjaciół z Poznania oraz udział w międzynarodowym festiwalu muzyki awangardowej Marchewka (Carrot) w Warszawie. Muzycy nawiązują ważne, artystyczne kontakty oraz zdobywają doświadczenie podczas artystycznych spotkań z ważnymi twórcami kina i rockowej muzyki awangardowej.

Program „Prawo Ciążenia” został zaprezentowany na następujących koncertach:

1986.10.29, klub Nurt, Poznań
1987.01.02, klub Rivera Remont, Warszawa, festiwal Kontrola `86
1987.01.03, klub Rivera Remont, Warszawa, festiwal Kontrola `86
1987.01.10, klub Gwint, Białystok
1987.03.16, >> klub Eskulap, Poznań
1987.03.27, Hala Gwardii, Warszawa, festiwal Marchewka (Carrot)
1987.05.09, teatr Dialog, Koszalin
1987.05.10, teatr Dialog, Koszalin
1987.10.16, klub Pod Lipami, Poznań, (koncert z braćmi Quay)
1987.10.22, klub Nurt, Poznań
1987.11.23, klub Zaścianek, Kraków

Międzynarodowy Festiwal Muzyki Awangardowej „Marchewka” w Warszawie. Trzydniowe święto rockowej awangardy. Koncerty te, przy wsparciu warszawskiego Alma Artu organizuje Jugosłowianin Libero Pertič, współtwórca zespołu Radio Warszawa. Nasz udział w festiwalu organizuje Henryk Palczewski. Reportaż ma już markę na mapie rocka awangardowego. Przyczyniają się do tego wydane kasety i płyty winylowe w wytwórniach na zachodzie, a w Polsce wspólne koncerty z amerykańskim duetem Skeleton Crew (Fred Frith i Tom Cora). Wśród występujących na festiwalu są wielkie nazwiska światowej, rockowej awangardy; David Thomas (Pere Ubu, Wooden Birds), Cabaret Voltaire, Chris Cutler (Henry Cow, Art Bears, Cassiber), Minimal Compact, The Ex, The Shrubs, Kempec Dolores, Mint Addicts, Wolfgang Press, Die Todliche Doris. Z Polski oprócz Reportażu udział bierze; organizator – Radio Warszawa, Pociąg Towarowy i wykonawcy prezentujący się na małej scenie, między koncertami.  Do Warszawy zabieramy dużo sprzętu; skrzynie z perkusją, strasznie ciężkie organy B-2 (nazywamy je B52) oraz teczkę z ilustracjami i czarne tło scenograficzne, zszyte z dwunastu, pofarbowanych na czarno prześcieradeł. Hala Gwardii, to wielka przestrzeń, jesteśmy zaskoczeni, że chłopaki z Radio Warszawa zagospodarowują plastycznie tak dużą kubaturę. Wielka scena prawie w całości obłożona i obwieszona kalką techniczną i posklejanymi arkuszami szarego papieru. To wszystko pomalowane w jakieś abstrakcyjne formy, napisy i znaki. Świetny efekt. Są dwie sceny; główna i mała oraz stanowisko dźwiękowców. W południe odbywa się nasza próba dźwięku. Co chwilę przyjeżdżają kolejni wykonawcy, ciekawi ludzie, trudno się skupić. Po południu przyjeżdża z Okęcia stary, NRD-owski Robur. Wysiadają z niego muzycy grupy Wooden Birds. Nie sposób nie zauważyć Davida Thomasa. To wielki, masywny facet. Z drobnym Chrisem Cutlerem wyglądają jak Flip i Flap. Chris Cutler jest zaskoczony tak wielką halą. Mówi, że u nich gra się wyłącznie w małych klubach. Thomas mówi, że ani z Pere Ubu, ani z żadnym innym zespołem nie grał w tak dużym pomieszczeniu. Nagłośnienie jest do przyjęcia. Reportaż ma grać pierwszy raz dla kilkutysięcznej widowni. Około 16:00  próbę ma Wooden Birds. Chcę pierwszy raz zobaczyć na żywo Cutlera w trakcie próby. Interesuje mnie wszystko; muzyka, sprzęt zachowanie muzyków. Heniu objaśnia nam kto, jest kim. Zajmujemy jakieś miejsca na scenie, za muzykami Wooden Birds. Wśród ludzi związanych z zespołem Piotrek siada obok Maggie Thomas, projektantki okładek płyt w Recommended Records. David Thomas gra na mini-akordeonie, śpiewa i jest strasznie spocony. Po próbach dźwięku i przez kolejne trzy dni jesteśmy razem z Wooden Birds. Gastronomia, wieczorne spotkania, zakwaterowanie. Drugiego dnia festiwalu poznajemy ludzi z Minimal Compact. Nick Hobbs z The EX już nas zna z polskich koncertów ze Sceleton Crew w Toruniu i Warszawie w roku 1984. Takie okazje zdarzają się rzadko. To jedne z najciekawszych, muzycznych dni lat osiemdziesiątych. Cieszę się, że Reportaż gra na tak ważnym festiwalu. Podczas festiwalu Marchewka wykonujemy muzykę improwizowaną przeplataną utworami z dopiero co nagranego LP „Reportaż” dla wytwórni Tonpress: Wybór, Zmartwienie, Martwa Natura, Opętanie, Titanic i Zamęt.

1987.03.16 zespół REPORTAŻ koncert PRAWO CIĄŻENIA klub Eskulap Poznań

Prawo Ciążenia to seria koncertów z muzyką improwizowaną, przeplataną utworami aranżowanymi. Podczas wykonywania utworów aranżowanych na scenie prezentowane są: >> ilustracje. Program prezentowany jest w latach 1986-1987 podczas jedenastu koncertów w klubach, teatrach i podczas festiwali. Najważniejszymi wydarzeniami dla zespołu Reportaż jest koncert zamknięty zorganizowany dla Braci Quay i przyjaciół z Poznania oraz udział w międzynarodowym festiwalu muzyki awangardowej Marchewka (Carrot) w Warszawie. Muzycy nawiązują ważne, artystyczne kontakty oraz zdobywają doświadczenie podczas artystycznych spotkań z ważnymi twórcami kina i rockowej muzyki awangardowej.

Program „Prawo Ciążenia” został zaprezentowany na następujących koncertach:

1986.10.29, klub Nurt, Poznań
1987.01.02, klub Rivera Remont, Warszawa, festiwal Kontrola `86
1987.01.03, klub Rivera Remont, Warszawa, festiwal Kontrola `86
1987.01.10, klub Gwint, Białystok
1987.03.16, klub Eskulap, Poznań
1987.03.27, >> Hala Gwardii, Warszawa, festiwal Marchewka (Carrot)
1987.05.09, teatr Dialog, Koszalin
1987.05.10, teatr Dialog, Koszalin
1987.10.16, klub Pod Lipami, Poznań, (koncert z braćmi Quay)
1987.10.22, klub Nurt, Poznań
1987.11.23, klub Zaścianek, Kraków

Koncert „Prawo Ciążenia” w klubie Eskulap w Poznaniu odbywa się 16 marca 1987r. a więc trzy tygodnie po nagraniu płyty LP dla wytwórni Tonpress. Eskulap jest wtedy siedzibą Teatru Ósmego Dnia więc dostosowujemy się wizualnie do klimatu sceny. Wykorzystujemy sprawdzony pomysł z tekturą falistą, lecz tym razem, malujemy na niej abstrakcyjne ptaki i praptaki. Tektura ma tę zaletę, że już jej dwa rzędy, zszyte zszywaczem, utrzymują sztywność i stanowią scenograficzną ścianę. Na koncerty wozimy coraz więcej bagażu, a teraz jeszcze bele tektury… Na tym koncercie gramy muzykę improwizowaną, przeplataną utworami: Opętanie, Sen, Titanik, Zmartwienie, Martwa natura, Zamęt, Narcyz i Wybór. Na scenie od lewej: Andrzej Karpiński – perkusja Amati, talerze i gongi Paiste, Amati, Trova, śpiew i teksty, Paweł Paluch – fagot Adler, mini-ksylofon Amati, Piotr Łakomy – bas Ibanez, struny Rotosound, dzwonki Polmuz, niutnia i Arnold Dąbrowski – pianino Calisia, syntezator Korg Poly 800/2, śpiew. Organizatorem koncertu jest Henryk Palczewski. Koncert odbywa się na 11 dni przed wyjazdem na festiwal Marchewka. Dlatego jest dla muzyków swoistą próbą generalną przed jeszcze ważniejszym wydarzeniem.

1986 wrzesień PRASA

Uproszczona lista wzmianek i artykułów prasowych z roku 1986:

1986.09.01 – Informator P.Z. (Pod Ziemią) nr 21, Andrzej Karpiński, Piła. >> pdf

Moim zdaniem. To dobrze że nikt nie znalazł określenia sztuki. Przecież to jest niemożliwe, a ile trzeba czasu na wymyślenie tak wykwintnych i oddziałujących teorii. Najbardziej z usłyszanych utkwiło mi krótkie określenie Marca Chagala: stan duszy. Do tego przychylam się najbardziej. A więc skoro nie wiadomo definitywnie co to jest sztuka to jak można tolerować popularny zwrot: To jest dobre.Nie ma dzieł dobrych czy złych. To jest względne. Poziom intelektualny i estetyczny każdego człowieka jest punktem odniesienia do porównań. Tyle jest punktów w odniesienia ile ludzi. Istnieją wprawdzie tendencje do tworzenia w taki sposób by reagowano masowo, by ulegano tzw. zabiegom efekciarskim. Oczywiście takie działania są w sztuce nieużytkowej bez sensu. Dzieło sztuki się zażywa a nie używa. Ono jest synonimem wolności – indywidualnym działaniem na indywidualny odbiór. Natomiast autor dzieła komercyjnego włada umysłami ludzkimi jak… Czyż nie jest to podobne do polityki, która nie ma nic wspólnego z prawdziwą wolnością? Polityka to walka o władzę. Oni często używają słowo: Wolność w paradoksalnym zdaniu: Walka o Wolność. Z kim? O jaką wolność? Chyba że o taką co daje tylko zamianę stron z rządzącego na rządzonego i odwrotnie. To jest jak klepsydra, która dopóty funkcjonuje dopóki jest w ruchu. Zniszczmy klepsydrę – niech stanie czas a będzie sprawiedliwość! Jesteśmy świadkami przenikania już dawno zapomnianych pewnych form artystycznych do życia codziennego. Są nimi maksymalnie proste w kształcie kubistyczne domy, meble, pojazdy, maszyny, przedmioty a nawet rytmy disco – dwusuw na alkohol. Narzekaliśmy kiedyś na ponurą kolorystykę miast no i zaczęto walić domy w kratki, pstrokate paski, na ludziach bzdurne konfiguracje turkusów z różami. Gdzieś tam jakiś krzywy napis na zdeformowanym biuście. Dziwne jest to, że człowiek w dążeniu do indywidualizmu i odrębności tak się zapędza, że niedługo znów jest jednym z wielu. Przechodzi się w ten sposób z jednej szarości w drugą (motyw klepsydry). Trzeba umieć odróżniać wartościowe od popularnego. Jak powiedział kiedyś Chris Cutler: Jestem w gazecie bo gram dobrze czy gram dobrze bo jestem w gazecie? Krytyka sławy, popularności czyli ogłupiania tłumu zawsze fascynowała. Np. A. Warhol / M. Monroe / Elvis / S. Dali / wąsy u Mona Lisy / grupa Residents / The Third Reich n Roll/. Takie osobistości jak i wiele innych dowodzą temu jak dawna sztuka komercjalizuje się poprzez popularność a potem powraca jak bumerang do punktu wyjścia w formie ohydnych manipulacji, handlu aż od utraty piękna. Nie krytykuję istnienia sztuki komercyjnej lecz bezcelowe dopatrywanie się w niej wartości postępowych. Dzisiejsza sztuka to w 90% moda. Moda ma swój własny styl. Jedni sami go budują inni przejmują style innych dla kształtowania swojej pseudo osobowości. Jest moda na bycie kimś. Powodzenie i sukces ten osiąga się poprzez tolerancję i akceptację tego kogoś przez otaczającego ślepe przewody pokarmowe. Jeśli się odpatruje to należy robić to umiejętnie. Kandinsky czy Malewicz byli Einsteinami sztuki. Ich osiągnięcia artystyczne w konsekwencji stały się dziś źle wykorzystane i niebezpieczne dla sensu istnienia wielu współczesnych obrazów. Z muzyką jest podobnie. Dobrze by było gdyby każdy twórca mógł się raz do roku zaprezentować całemu światu. Miałby wtedy więcej niż 10% życia na poważne działania a nie tracenie 90% czasu na dążenie do sławy. Czyżby ekstrawagancja i szokowanie miały być środkami artystycznej wypowiedzi? Opanujmy się! Przecież są to dzisiaj po prostu narzędzia do robienia szmalu. Na to w sztuce miejsca nie ma. Artyście nie wolno dać się ponieść euforii, musi panować nad swoimi działaniami, mieć kontrolę i świadomość. Pójście na całkowity żywioł doprowadza tylko do demonstracji swojej osoby. A czy artysta to jakiś eksponat czy zwierzę do podziwiania? On ma być pośrednikiem międzyludzkimi nastrojami tymi osiągalnymi i tymi nieosiągalnymi. W końcu eksperyment to taki pół środek do pobudzania wyobraźni, do budowy podłoża na którym należy mówić o rzeczach w o rzeczach ważnych. Dlatego pełnią artystycznej wypowiedzi jest integralność eksperymentu z posłannictwem. Taki umiarkowany uniwersalizm jest cudownym mechanizmem pedagogicznym. On buduje postęp i pozytywne jestestwo angażując wszystkie bodźce uczuciowe. Dlatego jakaś nowa forma muzyki nie będzie nigdy istniała dla starych uszu. Metodą na to zrównoważenie jest tylko i wyłącznie uniwersalizm. Czyli niezagrzebywanie się muzyka w jeden tylko tok myślenia i w jeden tylko sposób przekazywania swoich spostrzeżeń i wniosków. Artysta totalnie zamknięty w tzw. swoim własnym stylu nie jest w stanie ciągle przemawiać do ludzi lecz tylko przez jakiś czas. Dlatego dawaliśmy kiedyś jednorazowe koncerty. Nasza grupa nie powstała żeby zginąć. My stosujemy zasady artystycznej tolerancji i uniwersalizmu w sztuce. Jesteśmy wolni od wszelkich schorzeń, naleciałości czy stylów. Możemy zagrać co chcemy a nie to co musimy żeby było w jakimś tam stylu. Będziemy zawsze stać na straży sztuki. Muzyka awangardowa musi być nastawiona na syntezę treści i formy, bądź jest czystą formą. Ona jest wówczas postępowa. Muzyka nastawiona wyłącznie na treść kojarzy się raczej z odcieniem pieśni folkloru czy obrzędu lub kultu pochodzenia (w przypadku muzyki silnie zaangażowanej).  Tworzą się wtedy wartości trwałe (np. tradycja) a nie postępowe. Muzyka taka to towarzyszy człowiekowi w codzienności mile spędzając czas. Dlatego my łączymy eksperyment z treścią. Nie tracimy wtedy kontaktu z słuchaczem pozostawiając go jednocześnie niedaleko za sobą. A więc umiarkowanie w działaniu. Muzyki awangardowej nie można zrozumieć od razu. Ona jest dla „obcych” niedostępna. To rodzaj sztuki elitarnej. Odbiorca musi ją stopniowo przyswajać i zagłębiać się w jej wartości artystyczne. Musi z nią rosnąć żyć i pokochać a będzie jej bronią jak miłości. Nie jest to muzyka dla rozrywki. Sztuka użytkowa i tzw. czysta sztuka to skrajności, z których jedna dotyczy ciała a druga ducha. Każdy ma z nią styczność choćby siadając na krześle zaprojektowanym przecież przez plastyka. Rozwój artystyczny człowieka powinien przebiegać od sztuki użytkowej w kierunku umysłowej: Na połowie tej drogi leży tzw. rozrywka i tutaj zatrzymało się ludzi najwięcej. Niestety – nawet tych którzy są za postępem w muzyce (im się to wydaje) ulegają bowiem fascynacji wielu elementami zapożyczonymi z awangardy. Na przykład wydobycie na pierwszy plan instrumentów niegdyś akompaniujących: perkusja, bas a wycofanie w głąb instrumentów niegdyś prowadzących: gitara, klawisze. Dołączanie do instrumentarium trąbek, skrzypiec albo różnych instrumentów perkusyjnych (cały czas mowa o muzyce rozrywkowej). Nigdy nie wiedziałem o co chodzi dziewczynie, która przez cały koncert trzęsie jednym marakasem lub gitarzyście wciąż poprawiającemu swą apaszkę. Nie dziwię się zatem opiniom że muzykę tego typu można grać na jednych organach dobrej firmy. Możliwość taka jest wówczas dowodem na nieistnienie w takiej muzyce niczego poza dźwiękami. Wydaje się wtedy wszystko proste i zrozumiałe. Jednym słowem odwrotnie niż w muzycznej awangardzie, kiedy przeciętny odbiorca nie widząc możliwości jej uchwycenia – wstydliwie… rezygnuje. On widzi sens tylko w melodii możliwej do zagwizdania. Niektórzy słuchacze i muzycy uważają że awangarda to między innymi zbiór bezsensownych dźwięków. Otóż muzyka awangardowa to przede wszystkim świadome wydobywanie dźwięków w celu stworzenia takiej płaszczyzny muzycznej, która sugeruje, tworzy i wyznacza treści niemożliwe do przedstawienia w inny sposób. Nasza muzyka poprzez silnie rozwinięte wartości pozamuzyczne wymaga dużej wrażliwości odbiorcy na każdy szczegół. Szczególnie w rozwiniętych kompozycjach a najbardziej w części improwizowanej. Muzyka tego typu często doprowadza do takich rozwiązań harmonicznych że niekiedy imituje naturę. Oryginalne dźwięki natury wbrew pozorom nie są muzyką nawet gdyby je odtwarzać z magnetofonu jako tło lub fragment kompozycji (modne). To ogranicza wyobraźnię słuchacza bo materiał jest już gotowy. Jestem za ewentualnym używaniem magnetofonu jako specyficznego instrumentu elektromechanicznego. My tego nie używamy. To dziś maniera, tak jak video na koncertach wielu grup. Mam cholerny szacunek dla opanowania i wyważenia działalności muzycznej w taki sposób by za szybko nie powiedzieć i nie zagrać wszystkiego. Gdy maluje się obraz na białym podkładzie należy umiejętnie operować czernią by potem nietknięty podkład sprawiał wrażenie namalowanego oddzielnie. Tak właśnie jest na przykład z naszymi poglądami politycznymi, które niewypowiedziane stają się czytelne poprzez specjalne operowanie innymi tematami. W wyniku tych operacji uzyskujemy niejednoznaczny klimat ciepła i złudzenia optymizmu. Jestem za kameralnym procesem przeciwstawiani. Atmosfera kameralna rozbudza szacunek i uczucia obecnych. Im większa widownia tym mniejsza skuteczność naszej muzyki. Dla pełniejszego kontaktu z widownią stosujemy skromne ilustracje plastyczne do poszczególnych kompozycji. Operujemy w nich przede wszystkim symbolem jako najkrótszym i skutecznym przekazem myśli. Rysunki czy obrazy bardziej rozwinięte plastycznie mogłyby niepotrzebnie rywalizować z muzyką. Tak więc ilustracje te nie są oddzielnymi pracami lecz widzialną cząstką naszej muzyki. A z głośników płyną sugestie, skojarzenia, nastroje. Koncert jest dla nas wielką chwilą skupienia. Szczególnie w części improwizowanej gdzie za zadanie mamy mieć kontrolę nad sobą i nie zbaczanie z tematu. Nigdy nie nastawialiśmy się na pisanie tekstów czy stronę wokalną grupy. Teksty spełniają u nas mniej więcej funkcje wspomnianych ilustracji. Zawsze powstawały i powstają spontanicznie i nierzadko podpowiadają niemal całą koncepcję utworu. Przez cztery lata istnienia grupy daliśmy niespełna piętnaście koncertów. Nasza muzyka prezentowana była przez niezależne rozgłośnie radiowe w USA i we Francji. Została zarejestrowana na płycie wydanej w W. Brytanii oraz na ośmiu kasetach w kraju i za granicą. Na temat naszej muzyki pisano w fachowej prasie muzycznej w USA, Francji, Japonii, Belgii. Uważamy za sukces zaakceptowanie naszej muzyki w najważniejszych ośrodkach muzyki postępowej na świecie. Poza tym dumni jesteśmy z fachowej opieki psychicznej i organizacyjnej którą obdarzył nas: Henryk Palczewski – jeden z niewielu ludzi w naszym kraju silnie związanych z postępem w muzyce w ogóle. Z jego osobą wiąże się również powstanie grupy Reportaż w maju 1982 roku, jak również propagowanie muzyki zespołu do dziś i managerstwo. Oczywiście książki tej mogłoby nie być. Jest ona jednak kolejną dopowiedzią do muzyki. Tak jak ilustracje, teksty czy scenografia. Teraz po przeczytaniu nie jest ważne co o nas wiesz lecz co myślisz. Wszystko budujemy tak żeby w każdym fragmencie Reportażu było to samo, bo nieważne ile zapamiętasz. Ważne jest co teraz czujesz – jak duży pozostał w tobie ślad. Każdy ma swoje życie i my nie spodziewamy się że wciąż tylko o nas myślisz. My mamy tylko małą nadzieję na twoją pozytywną zmianę. Bo każda najmniejsza zmiana to postęp, a to jest naszym celem. Życie na ziemi to ciągła walka. Walka z odwrotnością, ze stabilnością pod każdą postacią. Młody chce być dorosłym, dorosły młodym. Dąży się do upraszczania do nowoczesności by za chwilę narastał sentyment do retro. Nasze życie jest jak wahadełko lecz wydaje się wszystkim że każde jego wychylenie to krok do przodu. Ty walczysz o swoje miejsce na ziemi umacniasz swoje poglądy – my umacniamy swoje podsuwając je tobie. Wszystko jest jak zwariowana pogoń psa za swoim ogonem. Jemu się wydaje, że wciąż biegnie do przodu… maj 1986 Andrzej Karpiński (zachowano oryginalną pisownię nazw i zwrotów)

Reportaż - felieton, autor Andrzej Karpiński, PZ-21, ARS2, Piła 1 września 1986 r.

1986 lipiec PRASA

1986.07.20 – Tygodnik Pilski nr 29 (339), Henryk Palczewski, Warszawa. >> pdf

„Święto Twojej Muzyki”. Chodzież na tarczy. „Święto Twojej Muzyki”. Trzeba przyznać, że jak na tego typu”spęd rockowy”, było dobrze(pod względem organizacyjnym) i dużo lepiej, niż na innych tego typu imprezach. Publiczność dopisała po części, mogłoby być jej więcej, ale biorąc pod uwagę skromną reklamę i miejsce, było jej i tak sporo. W ciągu dwóch dni koncertowych (trzeciego dnia ich nie było) przez scenę przewinęło się kilkanaście grup z kręgu muzyki stojącej obok konwencjonalnego rocka. Całość koncertów podzielona była n bloki: punk i postpunk (Ręce Do Góry, Anti Armia, Deuter, Stan Zvezda), rock alternatywny (Reportaż, Hien-A), reggae (Harmagedon, Immanuel, Kultura, Izrael). Ponadto w dniu reaggowym wystąpiły: blesowy Stalker, elektroniczno-akustyczna grupa Teraz oraz na zakończenie Zgoda. Odbyło się również szereg spotkań z ludźmi kultury: Bratkowski, Siejak, Jedynak… Nie było mi dane ich wysłuchać i żałuję, bo podobno były bardzo ciekawe. Osobiście najwyżej oceniam występy grup: Ręce Do Góry, Reportaż, Hien-A. Każdy za coś innego. Reprezentanci ostrego punka (Deuter, Anti Armia) jeszcze raz przekonały mnie, że obecny punk to „szpanowany czad”, nudny i bez sensu. Wykrzykiwanie „walczących” tekstów brzmi zabawnie, gdyż publiczność punkowa przez cały czas zajęta jest sobą i pogo. Teksty były jej całkiem obojętne, a podobno do nich adre-……… nie zna się innego „reggae”, tego z Jamajki. Ja znam, stąd moje niezadowolenie. Grpa Teraz okazała się pseudointelektualnym i nadętym mariażem wpływów Orkiestry Ósmego Dnia, Popol Vuh i Tangerine Dream. Nic od siebie. Oczywiście obecnie trudno jest wymyśleć coś nowego i wcale nie o to chodzi. Tym niemniej do każdej twórczości trzeba włożyć własną cząstkę, własne spojrzenie, a do formy muzycznej podejść z dystansem. Nie do przyjęcia jest sytuacja, kiedy to muzyka „wpasowuje się” w formę. To ona musi się w niej odnaleźć. Rozreklamowana Zgoda wzbudziła apetyt na wielką sztukę. Połączenie muzyki i równoczesnego malowania olbrzymiego obrazu – chociaż pomysł nie nowy – wydawało się być ciekawym pociągnięciem. Ja jednak odebrałem to bardzo negatywnie. Muzycy grali sobie wybijany, nudny, prostacki rytm, a malarze malowali sobie (nic ciekawego). Żadnego zazębienia. Wyróżnione na wstępie trzy zespoły zaplusowały swoją oryginalnością, chociaż też nie było nic nowego, ale bardzo świeżego. Ręce Do Góry zagrały ponury, mroczny, wręcz przygniatający rock z dużymi wpływami punka. Forma była bardzo surowa, napięcia emocjonalne wyraźnie podkreślone, a całość świadomie ustawiona. Na pewno tematyka jest sprawą kontrowersyjną. Jest to muzyka „tu i teraz”, a robienie szumu wokół tekstów grupy całkiem niepotrzebne i oparte na wyrywkowej i demagogicznej analizie. Ostatecznie jest rok 1986 a nie 1979. Reportaż przedstawił skrócony program, który w całości prezentował na „Rock Aut” w Pile. Ich twórczość to w pełni pojęta muzyka. Bez ograniczeń formy, nastrojów, tematu. Dbałość o przekaz i niezapominanie o estetyce. Wydaje mi się, że jest to jedna z nielicznych grup, która ma świadomość, że jest z Polski. Nie chodzi mi o folklor, ale o naszą mentalność, zachowania, postawy, skłonności. Najwięcej kontrowersji wzbudził spektakl połączonych grup Hien-A i teatru Margines. Dadaizm w najczystszej formie. Szokowanie publiczności, próby jej podrażnienia, chaos, spontaniczność i pozorny brak koncepcji. Tylko czemu tak nagle się skończył? Aparatura nawaliła? Akcja dopiero się rozwijała. Zdania są podzielone, ale chyba o to chodziło. Nie ma tu miejsca na pojęcie „podoba mi się”; to ma oddziaływać, nawet jesli budzi niesmak. Jest to zjawisko całkiem normalne da współczesnej sztuki i awangardy rockowej również. Dużo krytyki zawarłem w swych spostrzeżeniach z pobytu w Chodzieży, ale w sumie imprezie trzeba postawić ogromny plus. Dobrze, że słuchamy takiej muzyki. Papa Dance i Kombi nie prowadzą nigdzie, co najwyżej do butików, szpanu, dyskoteki, błyskotek, pieniędzy łatwo zarobionych i łatwo wydawanych w dyskotekowych barach. Mimo, że większość grup zawiodła moje oczekiwania (być może mam zbyt duże wymagania) to i tak widać, że gdzieś one zmierzają, szukają wartości i nie zapominają, że nie wszystko zlotem, co się świeci. A kto szuka ten znajduje. Dyrektor ChDK zapraszał na spotkanie za rok. Trzymamy za słowo. Tylko czy musi być tak drogo jak w tym roku? Henryk Palczewski  (zachowano oryginalną pisownię nazw i zwrotów)

1986-07-20-MUZYKA-15-PRASA-Reportaz-Palczewski-Henryk-Tygodnik-Pilski-nr-29-339

1986 czerwiec PRASA

1986.06.07 – Tygodnik Pilski nr 23 (333), Henryk Palczewski, Warszawa. >> pdf

Rock alternatywny. Chodzieska alternatywa… zorganizowaniem szeregu spotkań publicystów, dziennikarzy, muzyków oraz publiczności. Tematy rozmów będą ciekawe, a grupy grające również interesujące. Nie będę zdradzał o czym planuje się rozmawiać, niech to będzie niespodzianką. Natomiast jako magnes przyciągający podam z kim prowadzone są rozmowy w sprawie wystąpienia na festiwalu. A więc można będzie usłyszeć następujące grupy: Variete, Armia, Izrael, Wielka Łódź, Reportaż, Pancerne Rowery, Hien-A, Formacja Nieżywych Schabuf, Ręce Do Góry, Katharsis… Ponadto może wystąpi angielska grupa awan- ……… ten sposób każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie, ale lepiej byłoby, jakby zjawili się ludzie otwarci na wszystkie style muzyczne; tacy którzy szukają wartości w każdej muzyce i nie zamykają się do jednego kanału. jest nadzieja, w przypadku powodzenia tej imprezy, że będzie to przedsięwzięcie cykliczne. Bliższe informacje o tym festiwalu można uzyskać w Chodzieskim Domu Kultury, ul. Obrońców Stalingradu 15, 64-800 Chodzież, tel. 20-513 lub 20-030. H.P. (zachowano oryginalną pisownię nazw i zwrotów)

1986-06-07-MUZYKA-15-PRASA-Palczewski-Henryk-Tygodnik-Pilski-nr-23-333-Pila

1986 marzec PRASA

1986.03.15 – Informator P.Z. (Pod Ziemią) nr 19, Henryk Palczewski, Piła. >> pdf

Piąta kaseta poznańskiej grupy Reportaż zawiera kompozycje z ostatniego koncertu „W oczekiwaniu na to samo…”/A.R.S.05/. Są to pierwsze nagrania przeznaczone do rozpowszechniania po drastycznej zmianie składu osobowego a tym samym i brzmienia zespołu. Strona pierwsza zawiera nagrania studyjne a druga z koncertu w klubie „Remont” w W-wie /18/01/1986/. Wydaje się, że jest to najciekawsza propozycja. Rozszerzenie instrumentarium w zdecydowany sposób powiększyło możliwości grupy, chociaż koncepcja muzyki pozostała ta sama. Nadal są to niekonwencjonalne piosenki o różnych formach i treściach, i nadal dotyczą one spraw „tu i teraz”. Na  pewno muzyka jest mniej emocjonalna niż poprzednio ale jest ona bardziej świadoma i „dokładniejsza” w wyrazie. Jednak najważniejszą sprawą jest to, że Reportaż nie zatracił swojego „stylu” i praktycznie – pomimo perturbacji osobowych jest to nadal ta sama grupa, tylko, że chyba jest krok dalej. Krok dalej ale po wyznaczonej drodze bez zbędnego błądzenia. (zachowano oryginalną pisownię nazw i zwrotów)

Reportaż - wzmianka prasowa, autor Henryk Palczewski, PZ-19 ARS2, Piła 15 marca 1986 r.

1986.03.01 – Non Stop nr 03 (162), Cezary Bystrzycki, Warszawa. >> pdf

Reportaż – Warszawa, Riviera – Rock Front. Znajoma sala, gdzie od niedawna już regularnie spotyka się „arystokracja” jak powiedziała o widowni koleżanka. Dzisiaj po raz trzeci w tej sali zagra Reportaż z Poznania. Zespół powstał w listopadzie `82 z inicjatywy Andrzeja Karpińskiego (perkusja, teksty, śpiew) do którego dołączyli: najpierw Piotr Łakomy (gitara basowa, śpiew) – obaj wcześniej rockowy Sten, później Marzena Kaczmarek (organy, śpiew) oraz Jacek Hałas (fortepian, organy, trąbka, śpiew). Od samego początku grają piosenki – pastisze, stopniowo rozwijane muzycznie i wzbogacane brzmieniowo. W historii tego zespołu będzie to trzynasty koncert. Wcześniej występował głównie w klubach studenckich Poznania i województwa, w tym na kilku Festiwalach Muzyki Nowofalowej. We wrześniu `84 dali dwa koncerty (Toruń, Warszawa) z duetem Skeleton Crew (F. Frith, T. Cora) USA. Od października `85 Reportaż występuje w składzie: A. Karpiński (perkusja, rysunki, teksty, śpiew), P. Łakomy (gitara basowa, rysunki, śpiew), Arek Dąbrowski (fortepian, organy, śpiew)  i Paweł Paluch (fagot, flety, cymbały, śpiew). Na estradzie oszczędna scenografia ale wystarczająco kameralna. Za plecami muzyków czarna kotara, a na stojaku plansze oświetlone „gołą” żarówką ilustrujące kolejne utwory. Muzycy nieco zdezorientowani (25 minut opóźnienia i brak widowni) zaczynają trochę „kanciasto” grać. W tym momencie wchodzą ludzie na salę (widocznie taki zwyczaj) i niebawem muzycy już się rozumieją. Ja także już chyba wiem o co chodzi na scenie. Brzmienie i forma jakby znajoma a kojarzy mi się ze „stajnią” Recommended Records – więc jest to rok na pewno awangardowy, chociaż zapożyczony. Zapożyczony – nie w znaczeniu negatywnym. Większość muzyków (poważnie się narażam) zapożycza formę, brzmienie, pomysły i nie widzę nic w tym złego, Reportaż na naszym rynku muzycznym jest absolutnie oryginalny i niepowtarzalny, tak w formie jak i treści a także z racji wykorzystywanych instrumentów. Tradycja formy jaką nam proponują jest europejska (Henry Cow, Slapp Happy, Zamla Mammas Manna, Universe Zero) ale nie stąd i w tym sensie zapożyczona. Zresztą dzisiaj wszystko jest międzynarodowe – nawet muzyka. Dla mnie są to piosenki – opowieści o życiu i ludziach, przez to samo niebanalne i prawdziwe. Piosenki czasem zaangażowane, poetyckie i abstrakcyjne. Pod dowcipną formą (czasem może natrętną i dziecinną) przekazują całkiem nie dowcipne myśli o ludziach. Muzycy próbują nam coś przekazać (forma komentarza), porozumieć się. W tym sensie forma muzyczna jest podporządkowana myśli. Jeżeli tylko oprawa muzyczna dorównuje treści – jest wszystko w porządku. W tym przypadku tak nie jest. Muzycy są jeszcze zbyt „młodzi technicznie” aby udźwignąć tak ambitne zamierzenie. Warsztat muzyczny w tym wypadku jest bardzo istotny, im lepsze wykonanie tym pełniejsze opowieści. Niewątpliwie dwoje nowych muzyków znacznie wzbogaciło brzmienie zespołu – A.D. i P.P. są uczniami szkoły muzycznej (wcześniej zespół Hepening). A.K. i P.Ł. w ubiegłym roku ukończyli Liceum Plastyczne. Sporo w ich muzyce walczyków, oberków, rock and rolli a nawet improwizacji. Całość brzmi trochę odpustowo, jakby w krzywym zwierciadle i na pewno jest efektem zamierzonym. Faktura muzyczna bardzo żywa, ciągle coś się dzieje. Program jaki zaprezentował Reportaż, mimo wielu niedoskonałości, był przemyślany, zwarty i konsekwentny. Uważam, że było to naprawdę wydarzenie na naszym rynku muzycznym. A nawet można wylansować kilka „przebojów” – na przykład „Zbieg”. Myślę, że jest odwagą, przy absolutnie niepopularnym repertuarze, dać blisko dwugodzinny koncert i zainteresować słuchaczy Riviery. A naprawdę to propozycja jaką przywiózł zespół Reportaż jest bardzo złożona i trudno o niej pisać – to trzeba nie tylko posłuchać, ale i zobaczyć. Zapraszam. Cezary Bystrzycki  (zachowano oryginalną pisownię nazw i zwrotów)

1986-03-01-MUZYKA-15-PRASA-Reportaz-Bystrzycki-Cezary-Non-Stop-nr-03-162-Warszawa

1985 grudzień PRASA

1985.12.15 – Tygodnik Pilski nr 50 (308), Henryk Palczewski, Piła. >> pdf

Re Record Quartely Vol. 1. Dzisiaj znowu chciałbym zainteresować wydawnictwami londyńskiej firmy Reccommended Records. Jest to jedna z ważniejszych „label” propagujących awangardę i alternatywe rocka w przeróżnych formach. W maju ubiegłego roku uruchomiła ona unikalne wydawnictwo „Re Records Quartely Vol. 1”. Jest to kwartalnik składający się z płyty oraz czasopisma. Wydawane ono jest z wielką dbałością o wyraz plastyczny a zawiera, oprócz szeregu informacji bieżących z nurtu awangardy, rozprawy i rozważania o sztuce muzycznej, sytuacji społeczno-politycznej i roli muzyki rockowej w tym kontekście… a więc to wszystko co można określić mianem „kultura współczesna”. Natomiast na płycie rejestrowane są nigdzie nie publikowane nagrania przeróżnych grup. Najczęściej są to sprawy bardzo unikalne. Pierwszy numer kwartalnika (z maja ubiegłego roku) zawiera nagrania m.in. Lowes Note, Nikolaso Chadimy, duetu Cutler/Cooper, Kalahari Surfers. W marcu br. ukazał się drugi numer Re Records Quartely Vol. 1 No 2 (klopoty różnej natury sprawiły ten wielomiesięczny poślizg). Czasopismo zawiera bardzo ciekawe rozważania o roli studio nagraniowego w muzyce rockowej autorstwa Chrisa Cutlera, artykuł o muzyce rockowej i sytuacji społeczno-politycznej w RPA, informacje o grupach rockowych ZSRR… Natomiast płyta przynosi nagrania bardzo ciekawego, efemerycznego zespołu Duck and Cover. W jego skład wchodzą: Tom Cora, Chris Cutler, Fred Frith, Heiner Goebbels, Alfred Horth, Dagmar Krause i George Lewis. Totalna muzyka jest wypadkowa twórczości grup, w których uprzednio grali lub też nadal grają wymienieni muzycy, a więc: Art Bears, Cassiber, Skeleton Crew, Henry Cow. Grupa opierając się o doświadczenia różnych stylów łączy je w całość spinając konkretno-eksperymentalnymi improwizacjami i jak zawsze w przypadku spotkania tych muzyków, całość jest silnie zabarwiona aspektami społeczno-politycznymi, sympatyzującymi z ideologią socjalistyczną. Na stronie drugiej, płyta zawiera nagrania: eksperymentalisty na polu muzyki konkretnej Johny Oswalda, awangardowego puzonisty Connie Bauera oraz trzy utwory poznańskiej grupy Reportaż. Pochodzą one z okresu kiedy zespół występował jako trio: Hałas (pno), Karpiński (dr) i Łakomy (bg). W tej chwili jest to więc dokument czasu minionego, ale tylko formalnie, bowiem jest to nadal bardzo aktualna muzyka, a jej wartość nie poddała się działaniu czasu Obecnie grupa występuje jako kwartet i jej twórczość znacznie odbiega od tamtej(ci, którzy byli na koncercie w Pile wiedzą jak ten zespół brzmi aktualnie). Przez krótki okres czasu Reportaż był nawet kwintetem opartym o brzmienie gitary basowej, perkusji, fagotu, instrumentów klawiszowych i wiolonczeli. Właśnie nagrania z tego chwilowego okresu zostały wydane na kasecie „Insane Music For Insane People Vol. 8” skompilowanej przez belgijskiego muzyka i producenta Alaina Neffe. Obok Reportażu kaseta zawiera nagrania awangardowych grup zachodnich z których najbardziej interesującą jest zespół Human Flesh. Wracając do poznańskiej grupy, zauważa się, że zdania o jej twórczości są bardzo podzielone. Część fanów gloryfikuje wczesne dokonania a inni brzmienie, które poznaliśmy w Pile. Osobiście cenię obydwa okresy, ten wczesny – za ekspresję, programową chropowatość, dynamizm i prostotę formy przy dużych napięciach emocjonalnych. Ten aktualny, za rozbudowane formy, bogactwo różnorakiej estetyki, swobodę formalną i rozmach. Wracając do Re Records Quartely Vol. 1 trzeba przyznać, że jest to niezwykle cenna inicjatywa. Szkoda tylko, że warunki finansowe pozwalają na edycję w wysokości 500 egzemplarzy, przez co wydawnictwo to bardzo trudno dostać. Ale, kto szuka – jednak znajduje… H.P. (zachowano oryginalną pisownię nazw i zwrotów)

1985.12.15 MUZYKA PRASA Reportaż artykuł prasowy, autor Palczewski Henryk Tygodnik Pilski nr 50 308

1985.12.14 – Informator P.Z. (Pod Ziemią) nr 17, Henryk Palczewski, Piła. >> pdf

Reportaż. 17 października 1985 roku w klubie Nurt w poznaniu z nowym programem „W oczekiwaniu na to samo…” wystąpiła grupa Reportaż. Zagrała ona jako kwartet: A. Karpiński (dr, voc), P. Łakomy (bg, voc), P. Paluch (fagot, wibrafon, flet, instr. perk., voc) oraz A. Dąbrowski (kybds, voc). jest to chyba ostateczny skład grupy po zmianach. Reportaż zaprezentował nowe swoje brzmienie ale…  (zachowano oryginalną pisownię nazw i zwrotów)

Reportaż - wzmianka prasowa, autor Henryk Palczewski, PZ-17, ARS2, Piła 14 grudnia 1985 r.

1985.12.08 – Tygodnik Pilski nr 49 (307), Jacek Prześluga, Piła. >> pdf

Reportaż przyjechał do Piły z półtoragodzinnym programem pt. „W oczekiwaniu na to samo”. Wiele już o tej grupie słyszałem nigdy jednak nie posmakowałem jej muzyki. Reportaż, jak i cały polski postpunkowy underground, kopany jest przez macherów od list przebojów, fachmanów z branży, recenzentów pism muzycznych i speców z radiowych studiów nagrań. Dlaczego? Ważą na tym zarówno kwestie natury – ponoć politycznej, a także pieniądze, gusta i guściki, którym rock alternatywny schlebiać nie chce i nie potrafi. A muzyka Reportażu? Aż boję się ją opisywać… Jest tu klimat tak typowy dla awangardy, tak bardzo współczesny. Nastroje z „Bolera” Ravela i „Obrazków z wystawy” Musorgskiego przeplatają się z muzycznymi pastiszami, folklorem, jazz rockiem, nowa falą. Są melorecytacje, są ekstra songi. Błyskotliwa jest „Niedziela”, cieszy ucho smakosza „Witraż”, „Zbieg” i „Obrzęd”. W tej muzyce jest wszystko, łącznie z brakiem…………………………………….. chem, The …………… h, aria, burleska i in., jednak głównie – Reportaż. Ze swoim widzeniem świata pełnym ironii, spostrzegawczości, zadumy, refleksji. Ten muzyczny reportaż jest nie tylko awangardowy – jest zastanawiający, inny udziwniony – ale nie sztucznie, nie na siłę. Wszystko tu gra, wszystko podporządkowane jest głównej idei, nawet gwałtowne i rażące załamania rytmu – co stanowiło główny zarzut recenzentów tej muzyki po koncertach Reportażu z duetem Skeleton Crew (Warszawa` 84). Ile jest konsekwencji w tej awangardzie? Czasem miałem wrażenie gubienia się muzyków w ich podstawowym nurcie, chęci „skoku w bok”, skłonienia się ku bardziej tradycyjnym kierunkom, lecz konwencja (albo jak kto woli: brak konwencji) na to nie pozwala. Reportaż gra swoją muzykę, po swojemu łączy wszystkie gatunki. Wychodzi z tego awangardowy seans, który niesie niekonwencjonalne przeżycia estetyczne – od euforii po bezgraniczne zdumienie, od słodkich uniesień po irytację. I tak być powinno. Jedynym zarzutem, jaki mogę postawić, jest słabość wokalnej strony kompozycji. Nie razi to w formach pastiszowych, denerwuje natomiast tam, gdzie melorecytacje są głównym punktem uwagi słuchacza. Może warto byłoby poszukać jakiegoś autentycznego wokalisty, który śpiewałby niektóre, co cenniejsze partie wokalne – bowiem szkoda je przez głosową nieudolność psuć i tracić. (zachowano oryginalną pisownię nazw i zwrotów)

1985-12-08-MUZYKA-15-PRASA-Przesluga-Jacek-Tygodnik-Pilski-nr-49-307-Pila

1985.12.01 – Tygodnik Pilski nr 48 (306), Henryk Palczewski, Piła. >> pdf

Rock alternatywny w Pile! Od dłuższego czasu prezentuję na łamach „TP” sylwetki ruchu określanego mianem rocka alternatywnego. Ten nurt jest rozwinięty najbardziej w krajach zachodnich. Tym niemniej pojawił się on w Polsce i zatacza coraz szersze kręgi. 7 grudnia w PDK wystąpią trzy grupy krajowe z tego nurtu. Trzy zespoły działające w jednym nurcie, a jednak całkowicie sobie przeciwstawne. Ta „inność w jedności” to jedna z cech muzyki alternatywnej. W Pile usłyszymy: postpunkową pilska grupę Ręce do góry, mroczne cold-wave Variete z Bydgoszczy raz art-rockowy Reportaż z Poznania. Myślę, że w takim zestawieniu muzyka rockowa zadowoli najbardziej wybredne gusty… oczywiście o ile nie zostały one już całkowicie sprzedane komercjalno-rozrywkowej muzyce. Tym bardziej, że wymienione zespoły są już sprawdzone, a ich twórczość ceniona w kręgach alternatywy i awangardy. Nie będzie to ani muzyka ładna, ani też grana dla zabawy, ale za to autentyczna, jak każda wartościowa sztuka. H.P. (zachowano oryginalną pisownię nazw i zwrotów)

1985-12-01-MUZYKA-15-PRASA-Palczewski-Henryk-Tygodnik-Pilski-nr-48-306