Grupa muzyczna tworząca od 1982 r. zaangażowaną społecznie muzykę eksperymentalną i improwizowaną zaliczaną do rocka awangardowego. Także solowa twórczość Andrzeja Karpińskiego.
Od 2004r. pojawiają się płyty CD z muzyką Reportażu. Trzy płyty zawierają solową twórczość Andrzeja Karpińskiego. Pozostałe nagrane są w duetach lub w postaci wybranych utworów na kompilacjach. Wszystkie płyty są nagrywane podobną metodą. Najpierw materiał z koncertów lub prób w nadmiarze jest rejestrowany cyfrowo na wieloślad. Następnie są wybierane wyraziste fragmenty improwizacji. Gdy materiał stanowi już całość, dogrywane są we własnym studio brakujące do koncepcji fragmenty. Dogrywanie instrumentów lub głosu odbywa się także w MM Studio w Poznaniu, gdzie realizacją dźwięku i masteringiem zajmuje się Przemysław Ślużyński.
2012r. – The Points East Box, ReR Megacorp, Londyn – 12 płytowe wydawnictwo z książką o wschodnim rocku awangardowym – tekst do książeczki: >> Moim Zdaniem
2020 – Intonarumori: ieri ed oggi CD, ReR Megacorp, Londyn (ReR1913/DSP02)
Projekt „Intonarumori wczoraj i dziś” zainicjował w 2018 roku włoski artysta Alessandro Monti. Do współpracy zaprosił muzyków z różnych krajów (Franco Casavola, Chris Cutler, Andrzej Karpiński, Silvio Mix, Alessandro Monti, Nick Sudnick). Projekt zakończył się wydaniem płyty CD przez wytwórnię ReR Megacorp z Londynu. Futurystyczny malarz Luigi Russolo zaprojektował i zbudował w 1913 r. rewolucyjną serię nowych instrumentów do generowania kontrolowanego, muzycznego hałasu. Drewniane skrzynki, wyposażone są w ogromne akustyczne tuby, korby do kierowania nimi oraz dźwignie do zmiany wysokości dźwięku. Występowały w różnych odmianach. Rozpoczęły się eksperymentalne pokazy i koncerty ale wybuchła wojna, po której Russolo wznowił projekt. Był on jednak zbyt ekstremalny, aby muzyczny świat mógł go przyjąć. Dlatego Russolo pozostał z Intonarumori do końca życia nieakceptowany i samotny. Dodatkowo pod koniec wojny wszystkie zbudowane instrumenty zostały zgubione lub zniszczone. Dopiero 52 lata później, w 1977 r., na Biennale w Wenecji zlecono Piero Verardo, specjaliście muzyki dawnej i konstruktorowi instrumentów muzycznych, aby zrekonstruował niektóre instrumenty na swój festiwal. Zbudował dwadzieścia różnych odmian, a siedem z nich umożliwiło nagranie niniejszej płyty CD. Alessandro Monti odwiedził profesora Verardo i nagrał szereg figur muzycznych na zrekonstruowanych instrumentach. Następnie wybrał trzech perkusistów: Cutlera (z Henry Cow, Art Bears, Cassiber, Pere Ubu …), Karpińskiego (z Reportaż) i Sudnicka (z Zga), aby skomponowali na fundamencie przesłanych ścieżek z brzmieniami Intonarumori nowe utwory łączące przeszłość z teraźniejszością. Powstały trzy, bardzo różne podejścia, które są na płycie zarejestrowane, a zmiksowane przez Alessandro Monti. Na tej płycie znajdują się także dwa, rzadkie nagrania utworów orkiestry skomponowane przy użyciu oryginalnych instrumentów Intonarumori z lat dwudziestych XX wieku i nagrane tutaj po raz pierwszy po ich rekonstrukcji. Płyta jest zapakowana w potrójny digi-pack. Mój udział w projekcie Intonarumori ma podłoże wyłącznie artystyczne, pozbawione jakichkolwiek sympatii do ideologii kojarzonych ze sztuka abstrakcyjną. Oto tytuły moich ośmiu kompozycji umieszczonych na płycie: 1. Odgłosy gorliwości i pracowitości, 2. Odgłosy cierpliwości, 3. Odgłosy miłości, 4. Odgłosy hojności polskich górali, 5. Odgłosy czystości, 6. Odgłosy pokory, 7. Odgłosy cnoty, 8. Odgłosy opanowania
2015 – składanka Sampler IV CD, Requiem Records, Warszawa
Wydawnictwo Requiem Records specjalizuje się między innymi w wznawianiu i publikacji nagrań polskich zespołów z lat 70., 80. i 90. Muzyka Reportażu miała być wydana już w roku 2014 w postaci dwupłytowego wydawnictwa. Miał to być przekrój działalności muzycznej Reportażu od roku 1982r. Jak dotąd, jedynym śladem po tej propozycji, jest umieszczenie fragmentu improwizacji Reportażu „News from Dom” w zapowiedziach wydawniczych na rok 2015.
2006 – Bezsensory CD, ARS2, Piła
Bezsensory są projektem muzyki improwizowanej. Materiał jest wybrany z zapisu koncertów i prób z przełomu lat 2005/2006. Koncerty odbywają się przeważnie w każdy czwartek miesiąca w klubie Charyzma oraz w Starym Browarze w Poznaniu. Stałe warunki akustyczne i sprzętowe pozwoliły na uzyskanie spójnego brzmienia. Bezsensory są muzyką instrumentalną. Koncepcja przewiduje improwizowanie krótkich, wyrazistych i maksymalnie różnych miniatur muzycznych. Chodzi o przesadę, o wyolbrzymienie jakiegoś środka wyrazu. Muzyka jest wykonywana na przetwarzane elektronicznie perkusjonalia i klawiatury. Tytuł płyty stanowi połączenie słów; sensory i bezsens. Na okładce wykorzystano losowo wybrane stare zdjęcie rodzinne. Okładka zawiera wiele ukrytych dowcipów. Np. głowy mężczyzn są zamienione na krążku płyty i na okładce. Lub w kodzie kreskowym, na rewersie okładki, jest podany numer telefonu do Andrzeja Karpińskiego. Żartem jest także załamujący się sens opisu płyty oraz same tytuły Bezsensorów. Wykonawcy: Andrzej Karpiński (perkusja, mini klawiatury, Yamaha CBX K1 XG, DX100, DD-11, Korg M3R, loop station), Witold Oleszak (Doepfer LMK2 piano modul, syntezator Crumar DS2).
Gulasz z Serc jest projektem, który powstaje od czasu próby reaktywacji zespołu, czyli od roku 2000r. Jest to opowiadanie muzyczne przeplatane improwizacjami i melodeklamacjami. Poruszane tematy związane są z relacjami międzyludzkimi. Wyolbrzymiona jest samotność wrażliwego człowieka w świecie zniewolonym biurokracją i tzw. poprawnością. Głos jest sarkastycznie wzbogacony o arystokratyczne „r”. Muzyka jest wykonywana na przetwarzane elektronicznie perkusjonalia i klawiatury. Wszystkie instrumenty i mikrofony są przepuszczane przez stereofoniczne efekty gitarowe. Jedna z klawiatur jest specjalnie przeznaczona do grania pałkami perkusyjnymi. Jednak najciekawszym instrumentem jest coś pomiędzy triggerem, a mikrofonem stykowym. Jest to specjalnie przebudowana elektroniczna perkusja dziecięca. Jej pady są przytwierdzone bezpośrednio do obręczy perkusyjnych. Uderzenie lub drgania naciągu wzbudzają poprzez pady sample uzyskane za pomocą systemu midi prosto z mini klawiatury. Zatem powstaje możliwość mieszania dźwięków akustycznej perkusji z np. instrumentem dętym w równym unisono. Tytuł płyty ma sugerować zagubienie uczuć i rzeczy bliskich sercu w zredukowanym i prymitywnym świecie. Na okładce wykorzystano wnętrze wózka starego tramwaju oraz zeskanowany kilogram mięsa. Te przewody elektryczne połączone z mięsem mają sugerować jak bardzo sfera ludzkich uczuć zostaje przejmowana przez technologię. Otwierana, trójdzielna okładka płyty zawiera wszystkie teksty w języku polskim i angielskim. Andrzej Karpiński (perkusja, mini klawiatury, Yamaha CBX K1 XG, DX100, Casio CZ100, DD-11, Digitech RP6, loop station).
Muzyka do Tańca to płyta, która powstaje z materiału przeznaczonego do spektaklu „Gra 1. Czas” Polskiego Teatru tańca. Jest to debiut choreograficzny ówczesnej tancerki, a obecnie dyrektor poznańskiego PTT. Po wielu spotkaniach powstaje wielogodzinny materiał, z którego wyselekcjonowane jest łącznie 30 minut fragmentów muzycznych. Z tych fragmentów, przy współpracy z inicjatorką spektaklu, powstaje zwarte opowiadanie muzyczne. Dopiero po skomponowaniu muzyki Iwona Pasińska rozpoczyna pracę nad choreografią spektaklu. Płyta muzyka do Tańca zawiera kilka fragmentów przeznaczonych do spektaklu, ale przede wszystkim składa się z kompozycji niewykorzystanych. Muzyka jest wykonywana na przetwarzane elektronicznie perkusjonalia i klawiatury. Wszystkie instrumenty i mikrofony są przepuszczane przez stereofoniczne efekty gitarowe. Ciekawym instrumentem jest coś pomiędzy triggerem, a mikrofonem stykowym. Jest to specjalnie przebudowana elektroniczna perkusja dziecięca. Jej pady są przytwierdzone bezpośrednio do obręczy perkusyjnych. Uderzenie lub drgania naciągu wzbudzają poprzez pady sample uzyskane za pomocą systemu midi prosto z mini klawiatury. Zatem powstaje możliwość mieszania dźwięków akustycznej perkusji z np. fortepianem w równym unisono. Na płycie słychać też dźwięki elementów pracowni plastycznej, np. pracę plotera tnącego lub łańcuchów od bramy przemysłowej. Na okładce wykorzystano fragmenty obrazu Izabeli Rybackiej „Druga Nóżka” `91. Otwierana, trójdzielna okładka płyty zawiera wszystkie teksty w języku polskim i angielskim. Andrzej Karpiński (perkusja, mini klawiatury, Yamaha CBX K1 XG, DX100, DD-11, Digitech RP6, loop station).
2002 – muzyka do spektaklu „Gra 1. Czas”, PTT Poznań
Muzyka do spektaklu „Gra 1. Czas” Polskiego Teatru tańca zostaje napisana dla Iwony Pasińskiej. Jest to debiut choreograficzny ówczesnej tancerki, a obecnie dyrektor poznańskiego PTT. Po wielu spotkaniach powstaje wielogodzinny materiał, z którego wyselekcjonowane jest łącznie 30 minut fragmentów muzycznych. Z tych fragmentów, przy współpracy z artystką, powstaje zwarte opowiadanie muzyczne. Dopiero po skomponowaniu muzyki Iwona Pasińska rozpoczyna pracę nad choreografią spektaklu. Muzyka jest wykonywana na przetwarzane elektronicznie perkusjonalia i mini klawiatury. Wszystkie instrumenty i mikrofony są przepuszczane przez stereofoniczne efekty gitarowe. Ciekawym instrumentem jest coś pomiędzy triggerem, a mikrofonem stykowym. Jest to specjalnie przebudowana elektroniczna perkusja dziecięca. Jej pady są przytwierdzone bezpośrednio do obręczy perkusyjnych. Uderzenie lub drgania naciągu wzbudzają poprzez pady sample uzyskane za pomocą systemu midi prosto z mini klawiatury. Zatem powstaje możliwość mieszania dźwięków akustycznej perkusji z np. fortepianem w równym unisono. Życzeniem Iwony Pasińskiej jest mechaniczność muzyki, zredukowana niemal wyłącznie do rozwiązań rytmicznych. Tancerze wykonują mechaniczne ruchy robotów. Choreografia jest uporządkowana matematycznie, a całości towarzyszy dokładne odmierzanie czasu. Jednak pod tym stechnicyzowanym światem jest żywy człowiek, dlatego muzyce towarzyszy wiele mikrodźwięków. Trzeszczące sprężyny, nienaoliwione zawiasy. Jakby coś osobistego, co przebija się z głębi. Dlatego do stołka perkusyjnego zostaje włożony czuły mikrofon. Podczas gry zbiera najdrobniejsze dźwięki i trzaski naturalnie dopasowane w czasie z muzyką. Na płycie słychać też dźwięki elementów pracowni plastycznej, np. pracę plotera tnącego lub łańcuchów od bramy przemysłowej. Andrzej Karpiński (perkusja, mini klawiatury, Yamaha CBX K1 XG, DX100, DD-11, Digitech RP6, loop station).
Żyjemy w świecie szybkich zmian. Nasze reakcje często decydują o powodzeniu w życiu. Nadmiar informacji i możliwości, udręka wolności, trudności z dokonywaniem wyboru. Program „Gulasz z Serc” jest wołaniem wrażliwego człowieka o umiar, o zachowanie proporcji i opamiętanie. Jest to protest przeciwko materialnemu, zdziczałemu rozwojowi człowieka za wszelką cenę. Krzyki i jęki rozsądku. Próba zestawienia tradycyjnego postrzegania nauki, miłości i sztuki z ich deformacjami i patologiami. Autor zadaje pytania; czy przyzwyczajenie to już tradycja? Czy grzeczność to już kultura? Wędrując do wnętrza siebie, przez rozgłośnie radiowe i ustawy rządowe, dociera poprzez toalety na plażę, gdzie zachwyca się różnorodnością ludzi i otoczenia. Pyta niepewnie o sens dążenia świata do jednorodności kultury, uczuć, technologii, a nawet wyżywienia. Z wyraźnie ironicznym “eR”, autor wyraża swój stosunek do wyższych sfer. Natomiast w nizinach społecznych znajduje wielki potencjał prawdy, pasji i poświęcenia. Szydzi z niebycia sobą, z kreowania siebie na kogoś innego, pozornie lepszego…
Program „Gulasz z Serc” został zaprezentowany na następujących koncertach:
2003.02.17 galeria Audiosfery, ASP, Poznań
2003.04.11 klub Piwnica 21, Poznań
2003.06.08 klub Czarny Spichrz, Włocławek
2003.06.14 klub CSW, Warszawa
2003.06.25 klub Blue Note, Poznań, Festiwal Teatralny Malta
2003.11.19 klub Kisielice, Poznań
2004.04.17 klub Chatka Żaka, Lublin, festiwal Zdaerzenia
Udany koncert. Przybyło około 120 osób. Niezwykła atmosfera przed i po koncercie. Klub umieszczony w prawdziwej piwnicy po starej winiarni, pod kamienicą przy Starym Rynku w Poznaniu. Przed koncertem, przez ponad godzinę ćwierkały coraz głośniej blaszane ptaszki. Gromadzących się ludzi powoli przestało to dziwić i nastąpił początek; (Dobry wieczór, zapraszamy na gulasz z serc…) Mimo trudnego akustycznie pomieszczenia udało się opanować akustykę i jakość dźwięku była bardzo dobra. Muzyka wypełniła piwnicę po brzegi, z wykorzystaniem mocy 1800W. Publiczność była bardzo zróżnicowana, i jak przed laty, zabrała do domu dużo przemysleń i refleksji… Koncert miał bardzo dobre komentarze w mediach.
Teksty do projektów muzycznych z roku 1988 wraz z obrazami. Przedstawione tu obrazy, a właściwie antyobrazy do tekstów zostały namalowane pod wpływem muzyki. Miały być prezentowane równolegle z koncertami. Ich reprodukcje towarzyszą wydawnictwom grupy Reportaż. Niektóre z nich brały udział w wystawach: >> Trzynaście oryginałów i jedna kopia oraz >> Uczucia imigranta.
Bez komentarzy
utwór instrumentalny
listopad 1988
Na ulicach było zielono
O Boże, jak ciemno i brudno! Już nikt się nie szanuje, jakieś przeciążenia czuję, i czasu nie ma za wiele. Dlaczego zawsze trzeba czegoś żałować? Może już jest za późno? Życiorys niedbalstwem pohaczony. Zamyślam się… Raz dalej, raz bliżej. Żółtyzm wybrać, czy zielenizm? Ciągle między dobrem, a złem. Ziemia patrzy, Niebo czuje. Jakiego dokonać wyboru? Zwyciężyć na złych czele, czy iść jako ostatni z dobrymi? Co jest celem? O Boże, jak ciemno i brudno! Od kiedy się w końcu to życie zaczyna? Od urodzenia, czy od spełnienia marzenia?
Andrzej Karpiński – sierpień 1988
Omamieni
Ciche rozmowy, dużo ruchu. Nieśmiałe chichoty z chichotu sąsiada. Kto tam? Swój. Złudzenie, że nikt nie patrzy. Dłubią w nosach. Upływa czas przy pięciu biurkach. Dyrektor lubi pozorną pracę. Markowska chwyta więc dwie miotły razem. Dzisiaj dzień wypłaty. Opuszczone głowy. Nie przywieźli gazet. Udawanie oburzonych. Zaraza i brak kontaktu w tępocie sumienia i ironii z wiary. Nieuleczalne!
Andrzej Karpiński -luty 1988
Produkcja gołębi w pokoju
Na początku tułowia widziałem. Nie wiem co było w środku, że nie musiały się żywić. Każdemu po twardej główce dali, nie znającej zmartwienia. Oraz po oczku widzącym, które się nigdy nie zmieni. Skrzydełka im doczepili. Sztywniutkie, by nie mogły polecieć. Potem kolej na nóżki najśmieszniejsze na świecie. Mocno zamknięte dziobki, na szpicę, w razie obrony. I tak jadąc tyłem do ludzi, przypominały mi wrony. Dlaczego znów im nie wyszło? Przecież tak bardzo chcieli. Bo mieli stworzyć żyjące. Tysiąc, podczas jednej niedzieli.
Prawo Ciążenia to seria koncertów z muzyką improwizowaną, przeplataną utworami aranżowanymi. Podczas wykonywania utworów aranżowanych na scenie prezentowane są: >> ilustracje. Program prezentowany jest w latach 1986-1987 podczas jedenastu koncertów w klubach, teatrach i podczas festiwali. Najważniejszymi wydarzeniami dla zespołu Reportaż jest koncert zamknięty zorganizowany dla Braci Quay i przyjaciół z Poznania oraz udział w międzynarodowym festiwalu muzyki awangardowej Marchewka (Carrot) w Warszawie. Muzycy nawiązują ważne, artystyczne kontakty oraz zdobywają doświadczenie podczas artystycznych spotkań z ważnymi twórcami kina i rockowej muzyki awangardowej.
Program „Prawo Ciążenia” został zaprezentowany na następujących koncertach:
1986.10.29, klub Nurt, Poznań
1987.01.02, klub Rivera Remont, Warszawa, festiwal Kontrola `86
1987.01.03, klub Rivera Remont, Warszawa, festiwal Kontrola `86
1987.01.10, klub Gwint, Białystok
1987.03.16, >> klub Eskulap, Poznań
1987.03.27, Hala Gwardii, Warszawa, festiwal Marchewka (Carrot)
1987.05.09, teatr Dialog, Koszalin
1987.05.10, teatr Dialog, Koszalin
1987.10.16, klub Pod Lipami, Poznań, (koncert z braćmi Quay)
1987.10.22, klub Nurt, Poznań
1987.11.23, klub Zaścianek, Kraków
Międzynarodowy Festiwal Muzyki Awangardowej „Marchewka” w Warszawie. Trzydniowe święto rockowej awangardy. Koncerty te, przy wsparciu warszawskiego Alma Artu organizuje Jugosłowianin Libero Pertič, współtwórca zespołu Radio Warszawa. Nasz udział w festiwalu organizuje Henryk Palczewski. Reportaż ma już markę na mapie rocka awangardowego. Przyczyniają się do tego wydane kasety i płyty winylowe w wytwórniach na zachodzie, a w Polsce wspólne koncerty z amerykańskim duetem Skeleton Crew (Fred Frith i Tom Cora). Wśród występujących na festiwalu są wielkie nazwiska światowej, rockowej awangardy; David Thomas (Pere Ubu, Wooden Birds), Cabaret Voltaire, Chris Cutler (Henry Cow, Art Bears, Cassiber), Minimal Compact, The Ex, The Shrubs, Kempec Dolores, Mint Addicts, Wolfgang Press, Die Todliche Doris. Z Polski oprócz Reportażu udział bierze; organizator – Radio Warszawa, Pociąg Towarowy i wykonawcy prezentujący się na małej scenie, między koncertami. Do Warszawy zabieramy dużo sprzętu; skrzynie z perkusją, strasznie ciężkie organy B-2 (nazywamy je B52) oraz teczkę z ilustracjami i czarne tło scenograficzne, zszyte z dwunastu, pofarbowanych na czarno prześcieradeł. Hala Gwardii, to wielka przestrzeń, jesteśmy zaskoczeni, że chłopaki z Radio Warszawa zagospodarowują plastycznie tak dużą kubaturę. Wielka scena prawie w całości obłożona i obwieszona kalką techniczną i posklejanymi arkuszami szarego papieru. To wszystko pomalowane w jakieś abstrakcyjne formy, napisy i znaki. Świetny efekt. Są dwie sceny; główna i mała oraz stanowisko dźwiękowców. W południe odbywa się nasza próba dźwięku. Co chwilę przyjeżdżają kolejni wykonawcy, ciekawi ludzie, trudno się skupić. Po południu przyjeżdża z Okęcia stary, NRD-owski Robur. Wysiadają z niego muzycy grupy Wooden Birds. Nie sposób nie zauważyć Davida Thomasa. To wielki, masywny facet. Z drobnym Chrisem Cutlerem wyglądają jak Flip i Flap. Chris Cutler jest zaskoczony tak wielką halą. Mówi, że u nich gra się wyłącznie w małych klubach. Thomas mówi, że ani z Pere Ubu, ani z żadnym innym zespołem nie grał w tak dużym pomieszczeniu. Nagłośnienie jest do przyjęcia. Reportaż ma grać pierwszy raz dla kilkutysięcznej widowni. Około 16:00 próbę ma Wooden Birds. Chcę pierwszy raz zobaczyć na żywo Cutlera w trakcie próby. Interesuje mnie wszystko; muzyka, sprzęt zachowanie muzyków. Heniu objaśnia nam kto, jest kim. Zajmujemy jakieś miejsca na scenie, za muzykami Wooden Birds. Wśród ludzi związanych z zespołem Piotrek siada obok Maggie Thomas, projektantki okładek płyt w Recommended Records. David Thomas gra na mini-akordeonie, śpiewa i jest strasznie spocony. Po próbach dźwięku i przez kolejne trzy dni jesteśmy razem z Wooden Birds. Gastronomia, wieczorne spotkania, zakwaterowanie. Drugiego dnia festiwalu poznajemy ludzi z Minimal Compact. Nick Hobbs z The EX już nas zna z polskich koncertów ze Sceleton Crew w Toruniu i Warszawie w roku 1984. Takie okazje zdarzają się rzadko. To jedne z najciekawszych, muzycznych dni lat osiemdziesiątych. Cieszę się, że Reportaż gra na tak ważnym festiwalu. Podczas festiwalu Marchewka wykonujemy muzykę improwizowaną przeplataną utworami z dopiero co nagranego LP „Reportaż” dla wytwórni Tonpress: Wybór, Zmartwienie, Martwa Natura, Opętanie, Titanic i Zamęt.
Prawo Ciążenia to seria koncertów z muzyką improwizowaną, przeplataną utworami aranżowanymi. Podczas wykonywania utworów aranżowanych na scenie prezentowane są: >> ilustracje. Program prezentowany jest w latach 1986-1987 podczas jedenastu koncertów w klubach, teatrach i podczas festiwali. Najważniejszymi wydarzeniami dla zespołu Reportaż jest koncert zamknięty zorganizowany dla Braci Quay i przyjaciół z Poznania oraz udział w międzynarodowym festiwalu muzyki awangardowej Marchewka (Carrot) w Warszawie. Muzycy nawiązują ważne, artystyczne kontakty oraz zdobywają doświadczenie podczas artystycznych spotkań z ważnymi twórcami kina i rockowej muzyki awangardowej.
Program „Prawo Ciążenia” został zaprezentowany na następujących koncertach:
1986.10.29, klub Nurt, Poznań
1987.01.02, klub Rivera Remont, Warszawa, festiwal Kontrola `86
1987.01.03, klub Rivera Remont, Warszawa, festiwal Kontrola `86
1987.01.10, klub Gwint, Białystok
1987.03.16, klub Eskulap, Poznań
1987.03.27, >> Hala Gwardii, Warszawa, festiwal Marchewka (Carrot)
1987.05.09, teatr Dialog, Koszalin
1987.05.10, teatr Dialog, Koszalin
1987.10.16, klub Pod Lipami, Poznań, (koncert z braćmi Quay)
1987.10.22, klub Nurt, Poznań
1987.11.23, klub Zaścianek, Kraków
Koncert „Prawo Ciążenia” w klubie Eskulap w Poznaniu odbywa się 16 marca 1987r. a więc trzy tygodnie po nagraniu płyty LP dla wytwórni Tonpress. Eskulap jest wtedy siedzibą Teatru Ósmego Dnia więc dostosowujemy się wizualnie do klimatu sceny. Wykorzystujemy sprawdzony pomysł z tekturą falistą, lecz tym razem, malujemy na niej abstrakcyjne ptaki i praptaki. Tektura ma tę zaletę, że już jej dwa rzędy, zszyte zszywaczem, utrzymują sztywność i stanowią scenograficzną ścianę. Na koncerty wozimy coraz więcej bagażu, a teraz jeszcze bele tektury… Na tym koncercie gramy muzykę improwizowaną, przeplataną utworami: Opętanie, Sen, Titanik, Zmartwienie, Martwa natura, Zamęt, Narcyz i Wybór. Na scenie od lewej: Andrzej Karpiński – perkusja Amati, talerze i gongi Paiste, Amati, Trova, śpiew i teksty, Paweł Paluch – fagot Adler, mini-ksylofon Amati, Piotr Łakomy – bas Ibanez, struny Rotosound, dzwonki Polmuz, niutnia i Arnold Dąbrowski – pianino Calisia, syntezator Korg Poly 800/2, śpiew. Organizatorem koncertu jest Henryk Palczewski. Koncert odbywa się na 11 dni przed wyjazdem na festiwal Marchewka. Dlatego jest dla muzyków swoistą próbą generalną przed jeszcze ważniejszym wydarzeniem.
Nikt nie słyszy mojego wołania, w tej dzikiej puszczy zamętu, rozkoszy, A przecież jestem wśród ludzi co mają te same powody, by żądać pokoju Tak samo spragnieni, a jednak nie słyszą mojego wołania o pomoc, o spokój I nie wiem czy mam jeszcze walczyć z potworem co dawno trzyma mnie w garści parszywej A potem wymyśla wciąż nowe i lepsze do zagłuszania mojego skomlenia… Świat się na zmianę zieleni, czerwieni podając sposoby samozniszczenia Wszyscy zajęci pogonią za modą nie pozwalają śmietnikom stać pustym A przecież ten smród na prawdę jest niczym w stosunku do naszych wnętrzności
Andrzej Karpiński – 28 grudnia 1986
Tak się złożyło
Nie mogę tego przeżyć… wokół nierówność, nieustanny wyzysk Kiedy to się skończy? Przecież ideału i tak nie znajdziemy trzeba się męczyć i trwać w miejscu wszędzie jest bowiem tak samo Każdy miota się bezradnie Z rozpaczy można zwariować! Wiem, że za tym wszystkim coś się kryje Mijają dni ciężkiego życia…
Andrzej Karpiński – 5 listopada 1986
Prawo ciążenia
plansza rozpoczynająca koncert
29 października 1986
Prawo ciążenia
Oczy mam zamknięte
spocone ciało
ręki nie podaje nikt
Kto naciśnie drugi koniec huśtawki?
Przecież tak nie mogę żyć…
Andrzej Karpiński – 12 września 1986
Zmartwienie
utwór instrumentalny
2 czerwca 1986
projekty do ilustracji koncertowej pt. Zmartwienie
Andrzej Karpiński – 2 czerwca 1986
Titanic
utwór instrumentalny
maj 1986
Opętanie
Kiedy nastąpi ostatnia kłótnia?
Kiedy się wszystko wyjaśni?
Kiedy Przestaną zaprzęgać do koni
i ogłupiać nas głaskaniem?
Jak mam budować,
gdy grunt pod nogami
coraz bardziej się zapada?
Po co zadawać za trudne pytania
skoro nikt nie odpowiada?
Andrzej Karpiński – 3 czerwca 1986
Martwa natura
Kłopoty z końcem
utwór instrumentalny
styczeń 1986
W oczekiwaniu na to samo…
Kiedyś myślałem, że to wszystko minie To jest taki dziwny ból tutaj, gdzieś za oczami Zmieniałem i zmieniam wszystko na około siebie, lecz siebie samego nie mogę Z całej siły się staram, aż dzisiaj płonę i czekam na eksplozję, pozornie siedząc spokojnie…
Andrzej Karpiński – 10 stycznia 1986
Kolorowy kartonik
Kiedy czekając w długiej kolejce po ciastka dojdę do lady, wysypię je i wezmę sobie tylko kolorowy kartonik, to wszyscy powiedzą, że jestem nienormalny. Wiem, są szpitale dla nienormalnych… Potem zamkną mnie w takim szpitalu dla nienormalnych, żeby wyleczyć u mnie chęć długiego czekania w kolejce po ciastka tylko po to, aby nie je wziąć, lecz kolorowy kartonik, kolorowy kartonik, kolorowy kartonik…
Andrzej Karpiński – 10 stycznia 1986
Colour box
While waiting in a long line for cookies I’ll go to the counter, pour them out and just take them colorful cardboard, everyone will say, that I am abnormal. I know, there are hospitals for crazy people… Then they’ll lock me up in a hospital like this for the abnormal, to be cured by me willingness to wait a long time in line for cookies just to not take them, but a colorful cardboard box, colorful cardboard, colorful cardboard…
Zespół REPORTAŻ 1986.01.01 nagrania „W oczekiwaniu na to samo” Akademickie Radio Winogrady Poznań
Andrzej Karpiński – perkusja Amati Lignalone, talerze ride Paiste, china Trowa, crash, hi-hat, krotale, tempelbloki Amati, śpiew, >> teksty, ilustracje 1983, >> 1984, >> 1985
Piotr Łakomy – gitara basowa Ibanez, struny Rotosound, instrumenty perkusyjne, śpiew, >> ilustracje 1983, >> 1984, >> 1985
Arnold Dąbrowski – pianino Calisia, organy B-2 Unitra, śpiew
Paweł Paluch – fagot Adler, flet prosty Polmuz, metalofon Melodia, instrumenty perkusyjne, śpiew
utwory wykonane podczas nagrań:
01. Witraż
02. Sen (wykorzystany na kasecie ARS 05)
03. Narcyz (wykorzystany na kasecie ARS 05)
04. Wybór (wykorzystany na kasecie ARS 05)
05. Reportaż (wykorzystany na kasecie ARS 05)
06. Zbieg
07. Bydlątko (wykorzystany na kasecie ARS 05)
08. Niedziela (wykorzystany na kasecie ARS 05)
09. Wakacje (wykorzystany na kasecie ARS 05)
10. Do czasu
11. Taniec niedźwiadków (wykorzystany na kasecie ARS 05)
12. Dojrzewałem na zapleczu
Dwa tygodnie później przedstawimy te utwory podczas >> koncertu „W oczekiwaniu na to samo” w ramach Rock Front w klubie Riviera-Remont w Warszawie.
Sytuacja polityczna w kraju pozostaje nadal tragiczna. Przez cały 1985 rok trwały manifestacje. USA nałożyły na Polskę sankcje. W kwietniu sejm powołał Trybunał Konstytucyjny. Trwały drastyczne podwyżki cen mięsa, ale zniesiono reglamentację cukru. W Puszczykowie zmarł Arkady Fiedler, a we Wrocławiu udostępniono odnowioną po wojnie Panoramę Racławicką. Prof. Zbigniew Religa przeprowadził pierwszą transplantację serca, a w Warszawie spłonął Teatr Narodowy. W Krakowie został pobity ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. W świecie natomiast został zaprezentowany nowatorski system operacyjny Windows 1.0.
W październiku 1985 roku, po niespełna trzech latach współpracy, zespół opuścił Jacek Hałas, a jego miejsce zajęli studenci Poznańskiej Akademii Muzycznej pianista Arnold Dąbrowski i fagocista Paweł Paluch. Zostały zmodyfikowane i przearanżowane dotychczasowe utwory Reportażu. Powstało kilka, nowych kompozycji i materiał „W oczekiwaniu na to samo”, który był intensywnie promowany przez naszego opiekuna Henryka Palczewskiego z ARS2. Nadal pracowałem wraz z Piotrem Łakomym w malarni Teatru Wielkiego, ówczesnej Opery Poznańskiej. Mieliśmy 22 lata. Zespół mimo swojego niekomercyjnego repertuaru zaczynał funkcjonować coraz profesjonalniej. Opracowałem stałą scenografię; za naszymi plecami wisiało czarne tło (zszytych 12 prześcieradeł pofarbowanych na czarno) oraz żarówka warsztatowa, będąca jedynym oświetleniem koncertów. Za nami sztalugi z naszymi ilustracjami, zmienianymi wraz z przebiegiem koncertu. Uzyskałem w ten sposób bardzo teatralną atmosferę. Odtąd, jak aktorzy, graliśmy wyłącznie w pozycji siedzącej. O Reportażu pisało się coraz częściej w prasie głównie za granicą, ale też w kraju. Pojawiały się pierwsze audycje radiowe w świecie i w rozgłośniach ogólnopolskich.
Nagrania w Radiu Winogrady realizowali: Krzysztof Łuszczewski, Andrzej Różański i Marek Dorożało i przeznaczone były na kasetę ARS2 oraz do promocji zespołu za granicą. Do dyspozycji mieliśmy ok. 10 godzin czasu, dokładnie w Nowy Rok, gdy studencka rozgłośnia nie pracowała. Sprzęt był podobny do tego sprzed trzech lat; stół mikserski Fonia SMK-130, brytyjski magnetofon BTR-2 (tzw. Green Machine), niestety monofoniczny, ale także drugi stereofoniczny. Mieliśmy do dyspozycji mikrofony AKG D190 i Shure 565 Unisphere. Arek grał na swoich organach Unitra B-2 przez wzmacniacz Fender Twin Reverb pożyczony z klubu Nurt, a Piotr przez własne combo Guyatone 300-B ZIP. Ja grałem na zakupionej z ogłoszenia trzy miesiące wcześniej bukowej perkusji Amati Lignalone, którą ze względu na okropną okleinę brokat yellow sparkle okleiłem drewnopodobną tapetą.
Zespół REPORTAŻ, nagrania „Prosimy nie powtarzać” dla RēR Records Quarterly Megacorp, klub Nurt, Poznań, 29 stycznia 1985 r.
Andrzej Karpiński – perkusja Polmuz, Szpaderski, Amati, Trowa, drugi werbel na lewą nogę, mandolina Defil, metalofon Melodia, klosz od grzejnika Słoneczko, instrumenty perkusyjne, śpiew, >> teksty 1983, >> 1984, >> 1985
Piotr Łakomy – gitara basowa Jolana Basso IX, struny Fender, phaser Boss PH-1R, hi-hat Polmuz, mikser kuchenny Predom, klarnecik dziecięcy Nutka, instrumenty perkusyjne, kamlotki, śpiew
Jacek Hałas – pianino Calisia, śpiew (Andrzej Łakomy – gościnnie w utworze Zbieg, trąbka Polmuz)
utwory wykonane podczas nagrań:
01. Dojrzewałem na zapleczu
02. Dziecinne pytania
03. Wyjaśnienie
04. Płynnie
05. Batalistyczny
06. Talerz leży, czy stoi?
07. Dzięcioła byłem
08. W dzień, kiedy nie było prądu
09. Oł yest
10. Słońce czerwieni
11. Zlituj się!
12. Zbieg
13. Kołysanka na pobudkę
14. Punkt wejścia
15. Dingo
16. Jacola
17. Drugie wrażenie
18. Jazz
19. Sam Solo
20. Widoki
21. Prosimy nie powtarzać!
22. Do czasu
23. Obrzęd
24. Zwierzenia kreta
Sytuacja polityczna w kraju nadal bez zmian na lepsze. Cały, ubiegły rok trwały manifestacje i nie zanosiło się na ich zakończenie. Trwa akcja komunistów usuwania krzyży ze szkół. Wszyscy pamiętają o torturach i bestialskim zamordowaniu bł. Jerzego Popiełuszki, kapelana Solidarności oraz pogrzeb, który zgromadził ponad milion ludzi. Trwają podwyżki cen elektryczności, gazu i węgla. Zostają uruchomione „różnorodne projekty pseudo-naprawcze” związane np. z Jaruzelskim, Urbanem, Michnikiem, a na wschodzie z Gorbaczowem. Wielu ludzi w te pierestrojki uwierzyło. Rosja szaleje, bo kurczy się jej geograficzna strefa wpływów. W tym czasie w Ameryce wystrzelono sondę do zbadania komety Halleya, rozpoczęto program załogowych promów kosmicznych oraz znaleziono wrak Titanica.
Od września 1984 roku pracowałem razem z Piotrem Łakomym w malarni teatru Wielkiego, ówczesnej Opery Poznańskiej. Jacek w tym czasie pracował jako plastyk w spółdzielni Społem. W Operze, malując wielkie dekoracje autorstwa znanych scenografów, całymi dniami rozmawialiśmy z Piotrem o polityce, życiu i sztuce. Za malarnią, w holu, stał nieużywany fortepian do którego w wolnych chwilach zasiadałem i sam lub razem z Piotrem wymyślaliśmy nowe kompozycje Reportażu. Przy fortepianie były drzwi na jaskółkę, czyli najwyżej położone miejsca widowni. Gdy była próba orkiestry, nasycaliśmy się estetyką i wracaliśmy do fortepianu kontestować to, co usłyszeliśmy. Mieliśmy dopiero 21 lat. Malowanie scenografii i jednocześnie słuchanie prób orkiestry do premiery nowej sztuki było bardzo inspirujące.
W listopadzie 1984 roku Henryk Palczewski otrzymał zapytanie od Chrisa Cutlera z londyńskiej Recommended Records czy możemy nagrać i przesłać ok. 20 minutowy materiał. Chodziło o umieszczenie naszej muzyki w kwartalniku muzyczno-literackim z płytą LP >> RēR Records Quarterly Vol.1 No.2, który ma się ukazać we wrześniu. Radość z propozycji była wielka. W styczniu byliśmy już po czterech próbach zorganizowanych w MDK w Środzie Wlkp. Następnie całość sprzętu przewieźliśmy wypożyczonym Tarpanem z Opery Poznańskiej do klubu Nurt. Mieliśmy duży wybór utworów i wiele doświadczeń po ubiegłorocznych >> koncertach ze Sceleton Crew. Domyślaliśmy się, że Fred Frith i Tom Cora po koncertach z nami w pewien sposób uwiarygadniali zespół Reportaż za granicą. Podczas nagrań każdy utwór nagrywaliśmy po dwa razy i tę bardziej udaną wersją zachowaliśmy. Jak zawsze tworzyliśmy w pośpiechu. Na nagrania mieliśmy tylko kilka godzin. Po zakończeniu sesji czekał nas trudny wybór utworów przeznaczonych do wysłania. W Recommended Records Chris Cutler i tak wybrał trzy utwory pasujące do konwencji całości płyty-składanki. Nie spodziewaliśmy się, że zostaną wybrane: Płynnie, Batalistyczny i W dzień, kiedy nie było prądu.
Nagłośnieniem i nagraniami na magnetofon kasetowy Unitra ZRK M-8011 zajmowali się Janusz Siemienas i Henryk Palczewski. Zdjęcia wykonał Leszek Wesołowski, ale zachowały się tylko bardzo zniszczone negatywy. Użyty sprzęt na scenie: wzmacniacz basowy Acoustic 140 z kolumną, combo odsłuchowe konstrukcji Janusza Siemienasa z głośnikiem Celestion, dwa mikrofony AKG D190, trzy mikrofony Dynacord Electro Voice, jeden mikrofon Unitra Tonsil MDU-39 i poza sceną: Vermona Regent 1060, Peavey XR600, kamera pogłosowa, echo taśmowe Univox EC-80A, tzw. przody – nagłośnienie z głośnikami Celestion.
Za dwa tygodnie przedstawiliśmy te utwory podczas koncertu >> Prosimy nie powtarzać! w klubie Nurt w Poznaniu.
W latach osiemdziesiątych muzyka zespołu Reportaż zostaje wydana na trzech płytach gramofonowych. Najpierw za granicą, dopiero potem w kraju. Jak na ówczesne czasy jest to ewenement, aby muzykę niekomercyjną z elementami abstrakcyjnymi tłoczyć i wydawać na masową skalę. W przypadku Recommended Records było jest to normalne, lecz rodzima firma Tonpress wcześniej nie wydawała tego typu muzyki. Są to czasy kończące tłoczenie płyt winylowych. Wchodzi już bowiem na rynek technologia płyt kompaktowych. Dla Reportażu, tworzącego programy w postaci suit, konieczność dzielenia materiału na dwie części nie jest korzystna. Jednak zawarta na winylach muzyka zostaje zarejestrowana na typowym sprzęcie analogowym lat 80. i to jest wartość oraz różnica słyszalna do dzisiaj.
1990 – Up the river LP, Recommended Records PE 05, Londyn
1987 – Reportaż LP (tytuł nieprzyjęty przez ZAiKS: Wybór), Tonpress SX-T 129, Warszawa
Płyta LP, Up the River/W górę Rzeki, Recommended Records PE 05 – Londyn. Nagrań dokonano 29 maja 1988r. w studiu Polskiego Radia w Poznaniu. Realizacja nagrań – Krzysztof Pec. Producent – Henryk Palczewski, ARS2 i Reportaż. Projekt końcowy i koncepcje wstępne okładki – Andrzej Karpiński. Materiał jest suitą skomponowaną na podstawie koncertów improwizowanych. W pierwszej fazie powstawania utworu zostały wybrane wyraziste fragmenty muzyki ilustracyjnej. Następnie części zostały ułożone wraz z tekstami w swoiste opowiadanie muzyczne. Całość nabrała dramaturgii po zaaranżowaniu materiału przez pianistę Arnolda Dąbrowskiego. Początkowo koperta płyty miała mieć formę otwieranego tryptyku. Miała też być wydrukowana w nieco delikatniejszych barwach i tonalnie. Jednak ograniczenia poligraficzne w masowej produkcji wymusiły zredukowanie projektu okładki do widocznej formy. Andrzej Karpiński (perkusja, głos), Arnold Dąbrowski (fortepian, syntezator, lira korbowa, głos), Paweł Paluch (fagot, ksylofon, surna, głos).
Płyta LP, Tonpress SX-T 129 – Warszawa LP „Wybór” … nagrań dokonano 21 lutego 1987r. w studiu Polskiego Radia w Poznaniu. Realizacja nagrań – Krzysztof Pec. Producent – Henryk Palczewski, ARS2 i Reportaż. Projekt końcowy i koncepcje wstępne okładki – Andrzej Karpiński. W zorganizowaniu nagrań pomagali Waldemar Modestowicz i Lech Jankowski. Z płytą związane są dwie ciekawostki; był to jeden z pierwszych, polskich winyli ze specjalnie zaprojektowanym krążkiem zamontowanym na płycie. Dotąd winyle miały standardowe krążki producenta i tylko koperty były projektowane. Drugą ciekawostką jest odrzucenie przez cenzurę tytułu „Wybór” (w domyśle – Polacy nie mieli mieć wyboru…). Pozostał więc po prostu tytuł Reportaż. Wracając do okładki, był to na szczęście, krótkotrwały okres mojej fascynacji antysztuką. Dlatego oprócz zrujnowanej perkusji i chaotycznych tekstów chciałem zaproponować „brzydką”, zniszczoną i pomarszczoną okładkę. Ale i tak wydrukowano ją za „ładnie”. Apogeum rozwoju tej koncepcji był kawałek szarego papieru, który leżał na stole w pracowni przez kilka miesięcy, brudny, zaplamiony, okropny. Projektu nie przyjęto, ale w dzisiejszych czasach cieszyłby się powodzeniem. Ostateczny projekt okładki znalazł po latach swoje miejsce nawet w słynnej MOMA. Andrzej Karpiński (perkusja, głos), Arnold Dąbrowski (fortepian, syntezator, głos), Piotr Łakomy (bas, dzwonki, głos), Paweł Paluch (fagot, ksylofon, głos). Strona A: Titanic / Zmartwienie / Martwa Natura / Narcyz / Zamęt / Wybór. Strona B: muzyka improwizowana.
Płyta LP, a właściwie kwartalnik literacko-plastyczno-muzyczny Rē Recommended Records Vol.1 No.2 (Recommended Records Rē 0102) – Londyn 1985r. Umieszczenie aż trzech utworów Reportażu na prestiżowej składance wraz z czołowymi artystami sceny awangardy rockowej, jest jednym z najważniejszych wydarzeń dla zespołu. Na stronie A jest grupa „Duck & Cover” w składzie: Fred Frith, Chris Cutler, Dagmar Krause, Tom Cora, Heiner Goebbels, Alfred Harth, George Levis. Natomiast na stronie B, oprócz Reportażu jest: John Oswald, Conrad Bauer, i Adrian Mitchell. Nagrań zespołu Reportaż dokonano w studenckim klubie NURT w Poznaniu >> 29 stycznia 1985r. Zespół nie miał wtedy możliwości skorzystania z profesjonalnego studia. Rejestracji i realizacji dźwięku dokonał Janusz Siemienas i Henryk Palczewski na dobrej klasy, jak na ówczesne czasy, magnetofon kasetowy. Materiał następnie został oczyszczony i zmasteringowany już w Recommended Records w studio Chrisa Cutlera. Płyta, oprócz krążka winylowego, zawiera także kilkunastostronicowy, ilustrowany zeszyt z opisem artystów i ich twórczości. Na płycie słyszymy trzy utwory Reportażu: „Płynnie”, „Batalistyczny”, „W dzień, kiedy nie było prądu”. Zespół gra w składzie: Andrzej Karpiński (perkusja, dzwonki, mandolina, śpiew), Piotr Łakomy (bas, śpiew), Jacek Hałas (pianino, śpiew).
Projekty scenografii do koncertu pt. „Koncert w ramach…”
Projekt scenografii do koncertu pt. „Koncert w ramach…”. Pianino ustawione na środku sceny tyłem do publiczności. Za pianinem silny reflektor światła białego, aby całość była widziana „pod światło”. Scena główna otoczona z czterech stron symetryczną ramą obrazu. Kontynuacja zmniejszających się ram naniesiona na płytę pianina. Wszystkie ramy realistycznie namalowane techniką airbrush w Teatrze Wielkim. Cała sceneria w oślepiającej bieli, a muzycy ubrani na czarno.
Andrzej Karpiński – 16 października 1985
Projekty scenografii do koncertu pt. „Dostawa świeżego powietrza”
Projekt scenografii do koncertu pt. „Dostawa świeżego powietrza”. Muzycy ubrani w białe kitle lub kombinezony magazynowe. Na tylnej ścianie pianina cennik produktów. Wzdłuż dwóch boków pomieszczenia, pod sufitem, na rozciągniętych sznurkach, od sceny przez całą widownię, wiszą na wieszakach dwa rzędy nadmuchanych, przeźroczystych worków foliowych do ubrań. Kilkanaście pustych, przebitych worków bezładnie porozrzucanych po podłodze sceny i widowni. Po każdym utworze kolejny worek z hukiem zostaje przebity, dostarczając „świeże” powietrze na widownię.
Andrzej Karpiński – 14 października 1985
P-oszukiwacze
Po nieprzespanych kilku dniach
znalazłem złoto – szczęście mam.
Zbuduję sobie z dala stąd,
moje marzenie – mały dom.
Hej, ty! Chodź no tu!
Dawaj złoto, połóż tu!
Tak nie można, żebyś sam
zaprzepaścił szczęście nam!
Andrzej Karpiński – 5 października 1985
Searchers-swindlers
After several sleepless days
I found gold – I’m lucky.
I will build far away from here
my dream – a small house.
Hey you! Come here!
Give me the gold, put it here!
You can’t do it alone
for you to ruin our happiness!
Andrzej Karpiński – 5 October 1985
Sen
Hej, Ty! Podaj mi chusteczkę
Raz, dwa! Wyskocz za barierkę
Psiakrew! Przesuń się troszeczkę
Przecież ja się jeszcze zmieszczę
Kiedy tak żyć przestaniemy, któż to wie?
Przecież gdzie indziej mdleją ludzie
Głodni, w nadziei walczą o swój los
A my tracimy czas…
Andrzej Karpiński – 2 października 1985
A sleep
Hey! you! give me a handkerchief Jump over the barrier at once Damn, move over a bit There is still some room for me When we stand over life, Who knows? There are places Where people hungry with hope And fight for their fate and we are losing time. Hey! you! give me a handkerchief…
Andrzej Karpiński – 2 October 1985
Udało się uzyskać świetny, sugestywny efekt – kształt tuby gramofonu jako kontur mapy Polski.
Projekty scenografii do koncertu pt. „Retrospekcja własna”
Koncert pt. „Retrospekcja własna” miał podsumowywać dotychczasowe koncerty i zawierać wybrane z nich kompozycje, teksty i elementy wizualne. Do koncertu tego jednak nie doszło. Powstał nowy pomysł „W oczekiwaniu na to samo” z teatralnym klimatem, czarnym tłem i żarówką zawieszoną nad sztalugami zawierającymi wymienne ilustracje.
Słyszycie te świerszcze?
Cykają, jak gdyby nic się nie stało
Obojętne im jest skąd jestem,
a jednak pytają o pochodzenie
Czasem powiem coś do widzenia,
a czasem coś do nich
Już nie ma gołębi
na Placu Wolności
cienie krzyży
sięgają tu z litości
Andrzej Karpiński – 2 października 1985
Reportage
Can you hear those crickets?
they chirp as if nothing had happened
They don’t care where I come from
and yet they ask about origins
Sometimes I’ll say something to their apparitions
and sometimes something to them
There are no more pigeons
at Freedom Square
but shadows of crosses
they come here out of pity
Andrzej Karpiński – 2 October 1985
Bydlątko
Dlaczego nie mogę leżeć na wznak i przed zaśnięciem o niczym nie marzyć? Na ścianie, przy łóżku kolejny znak postawiłem go również na twarzy. Siedem odruchów bezwarunkowych określa mnie jako wariata. Czuj się swobodnie! (podpowiada mi ktoś przypadkowy) Topię się w basenie bez wody Głęboki wdech…a potem odczuwam wsysanie, wsysanie w długą, szklaną rurę Lecę w dół w pozycji embriona spychając po drodze innych ludzi i śmieci Nie widać końca rury, duszę się, a kamery są rozmieszczone na zewnątrz… W przejściu dla pieszych martwe zwierzę spłaszczane pojazdów kołami pozostał wilgotny znak Przyszłości będzie w nim do twarzy przed chwilą jeszcze pomyślało: dzisiaj już nic się nie wydarzy Raz pod wozem, raz na wozie krótkie chwile, ja się boję w czarno-białym samochodzie wolę jechać po tej drodze Przecież jestem dżentelmenem daję, biorę, biorę daję raz pod wozem, raz na wozie biorę daję, daję biorę, la, la la…
Andrzej Karpiński – 2 października 1985
Brute
Why can’t I lie on my back? and not dream about anything before falling asleep? Another sign on the wall, next to the bed I also put it on my face. Seven unconditioned reflexes calls me crazy. Feel free! (suggested by someone random) I’m drowning in a pool without water A deep breath… and then I feel it sucking, sucking into a long glass pipe I fall down in the fetal position pushing other people and garbage along the way I can’t see the end of the pipe, I’m suffocating and the cameras are placed outside… A dead animal in a pedestrian crossing flattened vehicles with wheels a damp mark remained It will suit the future just thought: nothing will happen today Once under the cart, once on the cart short moments, I’m afraid in a black and white car I prefer to take this road After all, I’m a gentleman I give, I take, I take, I give once under the cart, once on the cart I take, I give, I give, I take, la, la la…
Andrzej Karpiński – 2 October 1985
Wakacje
Sfotografuję
jak ucieka czas
lecą bociany
ciotka pyta się:
nie chodzi o te gruszki,
ale po coś tam wlazł?
Zejdź i lepiej zobacz
jak ucieka czas…
Andrzej Karpiński – 2 września 1985
Vacation
I will take a photo of the passing time
storks are flying
The aunt asks, “I’m not talking about those pears
But why did you go in there?
Come down, you better take a look
How time flies.”
The geese come out – it gets empty.
The geese are coming back –
It’s getting crowded.
Andrzej Karpiński – 2 september 1985
Dojrzewałem na zapleczu
utwór instrumentalny
Andrzej Karpiński – 1 września 1985
Niedziela
utwór instrumentalny
Andrzej Karpiński – 1 września 1985
Narcyz
utwór instrumentalny
Andrzej Karpiński – 1 września 1985
Elementy scenografii
Składane sztalugi plenerowe służyły do prezentacji pierwszego wariantu prostych ilustracji podczas koncertu „Prosimy nie powtarzać!”. Początkowo sztalugi stały obok Piotra Łakomego, który zmieniał ilustracje wraz z kolejno wykonywanymi utworami.
klub Nurt, Poznań, 13 lutego 1985
Projekty scenografii do koncertu pt. „Prosimy nie powtarzać”
Scenografia zakładał wyklejenie całej sceny klubu Nurt gazetą „Rzeczywistość”. Wyklejone były także sufit i podłoga. Natomiast w miejscu kuli dyskotekowej zawiesiliśmy wykorzystując silnik obrotowy, styropianową papugę. Ptaka wyrzeźbił w Operze po pracy Piotr Łakomy. Papuga została pomalowana i miała bardzo abstrakcyjną formę.
klub Nurt, Poznań, 13 lutego 1985
Ciągle dalej
Tysiące ludzi wyszło stąd
lecz do królestwa wszedłem sam
spojrzałem na dół, potem wzwyż.
Ptaki wskazują w stronę palm
i dalej, ciągle dalej,
i dalej, ciągle dalej…
Tu na południu pośród skał
ujrzałem napis:
meta – start
potem nadeszła wieczna noc
Czy to królestwo, czy to “start”?
i dalej, ciągle dalej,
i dalej, ciągle dalej…
Andrzej Karpiński – 5 stycznia 1985
Do tego utworu została użyta klawiatura nożna od organów Unitra B1.
Epitafium niechcianego
Przebaczam temu,
co to uczynił
Niech żyje sztuka,
radość i smutek,
zielona trawa
i serca dwa na niej
Umieram, umieram,
historia wybiera…