1986 marzec PRASA

1986.03.15 – Informator P.Z. (Pod Ziemią) nr 19, Henryk Palczewski, Piła. >> pdf

Piąta kaseta poznańskiej grupy Reportaż zawiera kompozycje z ostatniego koncertu „W oczekiwaniu na to samo…”/A.R.S.05/. Są to pierwsze nagrania przeznaczone do rozpowszechniania po drastycznej zmianie składu osobowego a tym samym i brzmienia zespołu. Strona pierwsza zawiera nagrania studyjne a druga z koncertu w klubie „Remont” w W-wie /18/01/1986/. Wydaje się, że jest to najciekawsza propozycja. Rozszerzenie instrumentarium w zdecydowany sposób powiększyło możliwości grupy, chociaż koncepcja muzyki pozostała ta sama. Nadal są to niekonwencjonalne piosenki o różnych formach i treściach, i nadal dotyczą one spraw „tu i teraz”. Na  pewno muzyka jest mniej emocjonalna niż poprzednio ale jest ona bardziej świadoma i „dokładniejsza” w wyrazie. Jednak najważniejszą sprawą jest to, że Reportaż nie zatracił swojego „stylu” i praktycznie – pomimo perturbacji osobowych jest to nadal ta sama grupa, tylko, że chyba jest krok dalej. Krok dalej ale po wyznaczonej drodze bez zbędnego błądzenia. (zachowano oryginalną pisownię nazw i zwrotów)

Reportaż - wzmianka prasowa, autor Henryk Palczewski, PZ-19 ARS2, Piła 15 marca 1986 r.

1986.03.01 – Non Stop nr 03 (162), Cezary Bystrzycki, Warszawa. >> pdf

Reportaż – Warszawa, Riviera – Rock Front. Znajoma sala, gdzie od niedawna już regularnie spotyka się „arystokracja” jak powiedziała o widowni koleżanka. Dzisiaj po raz trzeci w tej sali zagra Reportaż z Poznania. Zespół powstał w listopadzie `82 z inicjatywy Andrzeja Karpińskiego (perkusja, teksty, śpiew) do którego dołączyli: najpierw Piotr Łakomy (gitara basowa, śpiew) – obaj wcześniej rockowy Sten, później Marzena Kaczmarek (organy, śpiew) oraz Jacek Hałas (fortepian, organy, trąbka, śpiew). Od samego początku grają piosenki – pastisze, stopniowo rozwijane muzycznie i wzbogacane brzmieniowo. W historii tego zespołu będzie to trzynasty koncert. Wcześniej występował głównie w klubach studenckich Poznania i województwa, w tym na kilku Festiwalach Muzyki Nowofalowej. We wrześniu `84 dali dwa koncerty (Toruń, Warszawa) z duetem Skeleton Crew (F. Frith, T. Cora) USA. Od października `85 Reportaż występuje w składzie: A. Karpiński (perkusja, rysunki, teksty, śpiew), P. Łakomy (gitara basowa, rysunki, śpiew), Arek Dąbrowski (fortepian, organy, śpiew)  i Paweł Paluch (fagot, flety, cymbały, śpiew). Na estradzie oszczędna scenografia ale wystarczająco kameralna. Za plecami muzyków czarna kotara, a na stojaku plansze oświetlone „gołą” żarówką ilustrujące kolejne utwory. Muzycy nieco zdezorientowani (25 minut opóźnienia i brak widowni) zaczynają trochę „kanciasto” grać. W tym momencie wchodzą ludzie na salę (widocznie taki zwyczaj) i niebawem muzycy już się rozumieją. Ja także już chyba wiem o co chodzi na scenie. Brzmienie i forma jakby znajoma a kojarzy mi się ze „stajnią” Recommended Records – więc jest to rok na pewno awangardowy, chociaż zapożyczony. Zapożyczony – nie w znaczeniu negatywnym. Większość muzyków (poważnie się narażam) zapożycza formę, brzmienie, pomysły i nie widzę nic w tym złego, Reportaż na naszym rynku muzycznym jest absolutnie oryginalny i niepowtarzalny, tak w formie jak i treści a także z racji wykorzystywanych instrumentów. Tradycja formy jaką nam proponują jest europejska (Henry Cow, Slapp Happy, Zamla Mammas Manna, Universe Zero) ale nie stąd i w tym sensie zapożyczona. Zresztą dzisiaj wszystko jest międzynarodowe – nawet muzyka. Dla mnie są to piosenki – opowieści o życiu i ludziach, przez to samo niebanalne i prawdziwe. Piosenki czasem zaangażowane, poetyckie i abstrakcyjne. Pod dowcipną formą (czasem może natrętną i dziecinną) przekazują całkiem nie dowcipne myśli o ludziach. Muzycy próbują nam coś przekazać (forma komentarza), porozumieć się. W tym sensie forma muzyczna jest podporządkowana myśli. Jeżeli tylko oprawa muzyczna dorównuje treści – jest wszystko w porządku. W tym przypadku tak nie jest. Muzycy są jeszcze zbyt „młodzi technicznie” aby udźwignąć tak ambitne zamierzenie. Warsztat muzyczny w tym wypadku jest bardzo istotny, im lepsze wykonanie tym pełniejsze opowieści. Niewątpliwie dwoje nowych muzyków znacznie wzbogaciło brzmienie zespołu – A.D. i P.P. są uczniami szkoły muzycznej (wcześniej zespół Hepening). A.K. i P.Ł. w ubiegłym roku ukończyli Liceum Plastyczne. Sporo w ich muzyce walczyków, oberków, rock and rolli a nawet improwizacji. Całość brzmi trochę odpustowo, jakby w krzywym zwierciadle i na pewno jest efektem zamierzonym. Faktura muzyczna bardzo żywa, ciągle coś się dzieje. Program jaki zaprezentował Reportaż, mimo wielu niedoskonałości, był przemyślany, zwarty i konsekwentny. Uważam, że było to naprawdę wydarzenie na naszym rynku muzycznym. A nawet można wylansować kilka „przebojów” – na przykład „Zbieg”. Myślę, że jest odwagą, przy absolutnie niepopularnym repertuarze, dać blisko dwugodzinny koncert i zainteresować słuchaczy Riviery. A naprawdę to propozycja jaką przywiózł zespół Reportaż jest bardzo złożona i trudno o niej pisać – to trzeba nie tylko posłuchać, ale i zobaczyć. Zapraszam. Cezary Bystrzycki  (zachowano oryginalną pisownię nazw i zwrotów)

1986-03-01-MUZYKA-15-PRASA-Reportaz-Bystrzycki-Cezary-Non-Stop-nr-03-162-Warszawa